To była jedna z najbardziej absurdalnych sekwencji zdarzeń w tym sezonie Ekstraklasy. Lechia Gdańsk jeszcze w 87. minucie przegrywała 0:2, a mimo to zdołała zremisować 2:2, choć w tym czasie Piast Gliwice miał jeszcze rzut karny. Nieprawdopodobne!
Piłkarze Lechii po świetnym widowisku i niesamowitym finiszu pokonali Piasta Gliwice 3:2 i tym samym utrzymali pozycję lidera tabeli. Fenomenalną dyspozycję zaprezentował w tym spotkaniu Sławomir Peszko, a o zwycięstwie zadecydowały dwa gole Flavio Paixao.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.