Ludzie z całej Polski jeździli do szamana z małej wsi pod Gryfinem, aby leczyć traumy i depresję jadem żaby z amazońskiej puszczy. - Byłam zamroczona, kiedy przystawił moją głowę do swojego krocza - opowiada jedna z kobiet. Jest ich więcej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.