Jak padł gol? Piłka spadła mi pod nogi, ale to była trudna sytuacja, bo kręciła się w powietrzu. Pomyślałem: "strzelę o razu" Siadło! - cieszył się Radzewicz.
- Z czasów, kiedy grałem w Piaście, mało kto pozostał. Z tej drużyny znam chyba tylko Adriana Klepczyńskiego. Poza tym praktycznie wszystko się tam pozmieniało - władze, trenerzy, zawodnicy - mówi "Radza"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.