Wojewoda Jarosław Wieczorek zmienił nazwę placu Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich, ale nie potrafi dopilnować, by wszyscy się o tym dowiedzieli. Przy okazji zarzuca Katowicom bezpodstawne działanie w tej sprawie.
Radni PiS złożyli interpelację, w której chcą nadania rondom w Bielsku-Białej imienia Lecha Kaczyńskiego oraz Ryszarda Kaczorowskiego. Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta miasta, odpowiada, że urząd koncentruje się na upamiętnieniu osób, które tutaj żyły i działały.
PiS chce tak zmienić przepisy, by nie można było zmieniać patronów ulic i placów, którymi są osoby zasłużone dla państwa polskiego. To oznacza, że Lech i Maria Kaczyńscy, przynajmniej formalnie, pozostaną patronami placu Szewczyka w Katowicach.
Kilkaset osób chciało kupić we wtorek banknot i monetę z Lechem Kaczyńskim. Kolejka utworzyła się już w sobotę.
Pomysłodawcy zamieszczenia tablicy, wśród których są lokalni działacze PiS, chcieli, by zawisła na basenie fontanny z figurą św. Floriana na żywieckim rynku. Nie zgodziły się władze miasta. Znaleźli jeszcze bardziej reprezentacyjne miejsce.
W piątek w centrum Tychów na betonowej opasce powieszono ogromną tablicę z napisem "Skwer imienia Marii i Lecha Kaczyńskich". - Ten teren wygląda jak wielki śmietnik - alarmują nas Czytelnicy.
Wojewoda Jarosław Wieczorek zmienił nazwę placu Szewczyka w Katowicach na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. O przywrócenie starej nazwy tego miejsca zaapelowała rada powiatu mikołowskiego
Od grudnia jedno z rond w Jaworznie nosi imię Lecha i Marii Kaczyńskich. Ktoś zdewastował tablicę ze zdjęciem nieżyjącej pary prezydenckiej
Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, 13 grudnia postanowił o zmianie nazwy katowickiego placu Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. W czwartek 14 katowickich radnych poparło uchwałę, by decyzję wojewody zaskarżyć do sądu administracyjnego. Była to potrzeba większości. Wynik głosowania licznie zgromadzeni mieszkańcy przyjęli gromkimi brawami.
Radni PO i RAŚ złożyli wniosek o nadzwyczajną sesję rady miasta Katowice. Chodzi o zaskarżenie decyzji wojewody, który przemianował plac Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich.
Kilkaset osób zgromadziło się w sobotnie południe na placu Szewczyka w Katowicach. Protestowali przeciw decyzji wojewody śląskiego, który w czwartek, w ramach ustawy dekomunizacyjnej, zmienił nazwę tego miejsca na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. O zasługach Szewczyka dla kultury mówili naukowcy i Bernard Krawczyk, aktor Teatru Śląskiego.
O tym, że Katowice na cześć zmarłego właśnie Józefa Stalina przemianowano na Stalinogród, mieszkańcy miasta dowiedzieli się rankiem 9 marca 1953 r., czytając tablice na dworcach. Zmianę nazwy komunistyczna władza przeprowadziła mimo protestów miejscowych działaczy partii i nie pytając nikogo o zdanie. Historia powtarza się jako farsa.
Każdy, kto przyjedzie do Katowic pociągiem i wyjdzie z dworca głównym wyjściem, znajdzie się na placu Lecha i Marii Kaczyńskich. Taką decyzję podjął wojewoda Jarosław Wieczorek. Nie powiedział jednak o tym dziennikarzom
Lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości już jakiś czas temu wystąpili do Rady Miasta w Żywcu z propozycją nadania nazw dwóm rondom w mieście. Ich zdaniem patronem jednego mógłby zostać prezydent Lech Kaczyński, natomiast drugiego rotmistrz Witold Pilecki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.