Sąd Rejonowy w Krakowie miał we wtorek zdecydować czy Stanisław Belski po ośmiu latach może opuścić Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku. Mężczyzna trafił do niego po tym jak w sklepie ukradł kawę. Po Krystianie Brollu i Feliksie Meszce to kolejny pacjent tego szpitala psychiatrycznego, który walczy o wyjście do domu.
Sąd Okręgowy w Gliwicach rozpatrzy pozew o 12 milionów złotych odszkodowania. Od skarbu państwa domaga się ich Feliks Meszka, który przymusowo spędził 11 lat w rybnickim szpitalu psychiatrycznym.
O Feliksa Meszkę z Katowic upomniał się rzecznik praw obywatelskich, który wniósł kasację w jego sprawie do Sądu Najwyższego. - Będę mógł pooglądać telewizję, gdy będę miał ochotę, albo pójdę na spacer, gdy to ja będę chciał - cieszył się w poniedziałek po wyjściu ze szpitala 78-latek.
W czwartek w katowickiej spółdzielni mieszkaniowej Załęska Hałda odbyło się spotkanie poświęcone opuszczeniu przez Feliksa Meszkę szpitala psychiatrycznego. 78-letni mężczyzna spędził w nim jedenaście lat. Mieszkańcy bloku boją się powrotu sąsiada.
Termin środowej rozprawy w sprawie 78-letniego Feliksa Meszki, który od jedenastu lat przebywa w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, został odroczony. Sąd dał sobie czas na zapoznanie się z nową opinią biegłego w tej sprawie. Tymczasem Sąd Najwyższy uchylił postanowienia sądów o umieszczeniu pana Feliksa w szpitalu.
78-letni Feliks Meszka z Katowic od jedenastu lat przebywa w Szpitalu dla Nerwowo i Psychiatrycznym w Rybniku. Trafił tam po tym, jak do sąsiadki miał powiedzieć m.in. ?pokażę ci?. Mimo że Sąd Najwyższy uchylił iedawno postanowienia sądów o umieszczeniu mężczyzny w szpitalu, ten do tej pory go nie opuścił.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.