GKS Tychy, który dotąd ani razu nie wygrał z Podbeskidziem, w końcu się przełamał. W dużym stopniu pomogli mu w tym... bielszczanie.
Czwarty mecz, czwarte zwycięstwo! GKS Tychy tym razem zagrał u siebie i zasłużenie wygrał z faworyzowaną Wisłą Kraków.
Kiedy w 10. minucie GKS Tychy przegrywał 0:2 na wyjeździe z Polonią Warszawa, chyba niewielu fanów tyskiego klubu wierzyło w to, że ze stolicy uda się wywieźć choćby punkt... Tak skutecznie nie zagrało Podbeskidzie, które zremisowało z Wisłą Płock. Bez punktów GieKSa.
Drużyna prowadzona przez Dariusza Banasika przełamała się w odpowiednim momencie, bo w Tychach - z powodu ostatnich porażek i niskiego miejsca w tabeli - zaczęło się robić nerwowo. Pokonanie u siebie Górnika Łęczna zapewne da chwilę spokoju i pozwoli z większą wiarą w sukces przystąpić do końcowej części rozgrywek.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani. Przegraliśmy zdecydowanie, byliśmy gorszym zespołem. Czeka nas wiele pracy, szczególnie gra w defensywie musi ulec poprawie - podsumował przebieg wydarzeń na opolskim boisku trener tyszan Dariusz Banasik.
Faworyzowana Arka Gdynia była w Tychach o krok od zwycięstwa, ale prowadzonym pierwszy raz przez Dariusza Banasika gospodarzom w niezwykłych okolicznościach ostatecznie udało się doprowadzić do remisu.
Dariusz Banasik został nowym trenerem GKS-u Tychy. 49-latek największe sukcesy odnosił jako szkoleniowiec Radomiaka Radom, z którym przeszedł drogę od drugiej ligi do PKO BP Ekstraklasy. Kontrakt Banasika z tyskim klubem będzie obowiązywał do 30 czerwca 2024 roku, z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Podbeskidzie Bielsko-Biała rozwiązało kontrakt z Mirosławem Smyłą. Ma go zastąpić Dariusz Banasik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.