Zdenerwowani ludzie stoją w kolejkach do zespołów orzekających o niepełnosprawności. - Zostaliśmy bez pieniędzy. Czy mam poprosić ministra o pożyczkę na czynsz i jedzenie? - pyta Mariola Raczkowska, babcia poruszającej się na wózku dziewczyny.
36-letni Paweł ma orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, jest też osobą z niepełnosprawnością umysłową. Wujek, który się nim zajmuje, nie może podjąć pracy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.