Sąd Okręgowy w Katowicach wydał postanowienie o natychmiastowym zwolnieniu z aresztu Janusza T. ps. "Krakowiak", szefa śląskiej mafii. - Jeszcze we wtorek mój klient będzie wolnym człowiekiem - mówi mec. Łukasz Nowak, obrońca "Krakowiaka".
Mecenas Łukasz Nowak, obrońca Janusza T. ps. "Krakowiak", szefa śląskiej mafii, wnioskował w poniedziałek o powtórzenie procesu lub uniewinnienie swojego klienta. - Jak sądu mnie uniewinni, to Pan Bóg pobłogosławi - prosił w mowie końcowej "Krakowiak".
Sąd Apelacyjny w Katowicach odrzucił we wtorek wniosek o wyłączenie składu zajmującego się sprawą śląskiej mafii. Domagał się tego Marek M. ps. "Oczko". To oznacza, że proces gangu "Krakowiaka" nie jest zagrożony.
Kiedy go zatrzymano, miał 36 lat i twierdził, że jest taksówkarzem. - To szef śląskiej mafii i najbardziej niebezpieczny przestępca w regionie - twierdziła prokuratura. Dziś Janusz T. ps. "Krakowiak" ma 56 lat, od 20 lat siedzi w areszcie i nadal nie wiadomo, czy był ojcem chrzestnym półświatka w regionie.
Po raz czwarty nie udało się rozpocząć procesu apelacyjnego Janusza T. ps. "Krakowiak", szefa śląskiej mafii oraz jego ludzi. Tym razem sąd tak bardzo się śpieszył z wyznaczeniem terminu rozprawy, że nie dał oskarżonym możliwości odebrania wezwań. Kolejne podejście pod koniec marca.
Sąd Apelacyjny w Katowicach odrzucił wnioski o wyłączenie składu orzekającego, który ma wydać wyrok w sprawie śląskiej mafii. Proces rozpocznie się 18 lutego. - Doszliśmy do sytuacji, w której sędziowie nie chcą, ale muszą zajmować się tą sprawą- mówi mecenas Marcin Nowak, obrońca jednego z oskarżonych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.