W czasach, gdy w polskim kinie filmów o piłce nożnej nie ma prawie w ogóle, Jan Kidawa-Błoński nie zdecydował się nakręcić biografii Zbigniewa Bońka, Włodzimierza Lubańskiego, nawet Ernesta Wilimowskiego. Nie zdecydował się na żadną oczywistość, lecz na Jana Banasia. To był dobry wybór
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.