Polska Grupa Górnicza poinformowała w poniedziałek o czasowym wstrzymaniu większości produkcji w kopalni Murcki-Staszic i ruchu Jankowice kopalni ROW. Decyzja spowodowana jest dużą liczbą pracowników tych kopalń zakażonych koronawirusem i przebywających na kwarantannie.
- Oczekujemy, że podpisanie porozumienia antykryzysowego w Polskiej Grupie Górniczej zostanie poprzedzone uzgodnieniem i rozpoczęciem wdrażania programu naprawczego w firmie - poinformowali w czwartek przedstawiciele związków zawodowych z PGG.
Przedstawiciele związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej dyskutowali we wtorek w Warszawie z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem na temat planów ratowania spółki, która znajduje sie w trudnej sytuacji. Spotkanie nie przyniosło porozumienia.
Polska Grupa Górnicza zamierza uruchomić pakiet działań osłonowych - po to, żeby nie dopuścić do pogorszenia się sytuacji i elastycznie reagować na kryzys spowodowany epidemią koronowirusa. Oznacza to m.in. zmniejszenie wypłat górników o 20 procent.
Polska Grupa Górnicza poinformowała w niedzielę o górniku z kopalni zespolonej ROW, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem.
W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej testowane są kamery termowizyjne w ramach prewencji zakażeń koronawirusem. Umożliwiają one zmierzenie temperatury ciała wchodzącym na teren zakładów górnikom.
Zarządy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Polskiej Grupy Górniczej wdrożyły w życie działania związane z zapobieganiem koronawirusowi. Przy wejściach do kopalń górnikom mierzona jest temperatura, na terenie zakładów zwiększono nacisk na kwestie higieniczne i sanitarne.
Do wypadku doszło na poziomie 500. w KWK "Piast-Ziemowit". Ranny 24-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala.
Po zakończeniu porannego strajku ostrzegawczego w kopalniach PGG związkowcy odwiedzili biuro poselskie Mateusza Morawieckiego w Katowicach.
W poniedziałek rano we wszystkich kopalniach Polskiej Grupy Górniczej odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Górnicy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na coraz większe problemy spółki.
Pracownicy Polskiej Grupy Górniczej (PGG) w piątek 14 lutego otrzymają tzw. czternastki, czyli nagrody za rok 2019. Na 28 lutego zapowiedziano demonstrację w Warszawie, bo zarząd PGG nie dogadał się ze związkami w sprawie wysokości podwyżek pensji.
- Apelujemy do górników z innych spółek węglowych o solidarny udział w manifestacji, która odbędzie się 28 lutego w Warszawie. Musimy jako środowisko górnicze działać ramię w ramię. Większość naszych postulatów jest przecież wspólna - podkreślają związkowcy z "Sierpnia 80" z Polskiej Grupy Górniczej.
W trzech kopalniach Polskiej Grupy Górniczej - Murcki-Staszic, Mysłowice-Wesoła i Wujek - związkowcy z Sierpnia 80 zorganizowali we wtorek masówki informacyjne. Przekonują górników do wzięcia udziału w zapowiedzianej na 28 lutego manifestacji w Warszawie.
Rozmowy o podwyżkach w Polskiej Grupie Górniczej, w których od kilku miesięcy udział brali przedstawiciele zarządu spółki i związkowcy, zakończyły się w piątek podpisaniem protokołu rozbieżności. Przedstawiciele związków zawodowych zapowiedzieli już strajk ostrzegawczy i manifestację w Warszawie.
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin przyjechał w czwartek do Katowic, aby spotkać się z przedstawicielami związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej i zarządem spółki.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej 28 lutego zorganizują manifestację w Warszawie. - Katastrofa w branży górniczej nastąpi szybciej, niż się można spodziewać - podkreślają.
Ponad 50 osób zablokowało w piątek ulicę Imielińską w Imielinie. Mieszkańcy protestowali w ten sposób przeciw budowie kopalni w ich gminie. Górnicy obawiający się o swoje miejsca pracy zorganizowali kontrmanifestację. W kierunku protestujących mieszkańców rzucili nawet petardy i kamienie.
Przedstawiciele 12 związków zawodowych działających w PGG powołali w poniedziałek sztab protestacyjno-strajkowy. Domagają się podwyżki wynagrodzeń i wyższych "czternastek", niż te zaproponowane przez zarząd górniczej spółki
- Jaki sens ma otwieranie nowego złoża, skoro już teraz kopalnie mają problem ze zbyciem węgla, którego miliony ton leżą na zwałach? - podkreślają mieszkańcy Imielina. I zapowiadają kolejny protest przeciw budowie kopalni w ich miejscowości.
Związkowcy zorganizowali we wtorek masówki informacyjne w kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej. Podkreślali, że ostatnie decyzje Polskiej Grupy Górniczej wskazują na to, że zakład będzie funkcjonował tylko do końca 2020 roku. Spółka zapewnia, że żaden górnik nie straci pracy.
Po kilku tygodniach przerwy przedstawiciele zarządu Polskiej Grupy Górniczej i związków zawodowych wrócili do rozmów o podwyżkach. Na razie nie ma przełomu. Kolejne spotkanie wyznaczono na 30 stycznia.
- Na zwałach kopalni zalega tak dużo węgla, że wkrótce wydobycie trzeba będzie zatrzymać, a górników odesłać na przymusowe postojowe. Załoga jest gotowa blokować przejścia graniczne, aby nie dopuścić do importu węgla - piszą w liście do premiera Mateusza Morawieckiego związkowcy z "Sierpnia 80" z zespolonej kopalni ROW.
Sebastian Darul, prezes stowarzyszenia "Lepsze Jutro Dla Górnictwa" ujawnił w środę, że z kopalń Polskiej Grupy Górniczej wywożony jest wart miliony złotych sprzęt, który trafia do firm zewnętrznych, a spółka co miesiąc zaniża pensje górników. - Z dowodami pójdziemy do ministra Ziobry - zapowiada.
14 stycznia wznowione zostaną rozmowy o podwyżkach w Polskiej Grupie Górniczej. Związkowcy domagają się wynagrodzeń większych o 12 proc. Władze spółki nie chcą się zgodzić na realizację tego postulatu.
Piotr Bojarski, wiceprezes PGG do spraw produkcji, pożegnał się w piątek ze spółką. Polska Grupa Górnicza poinformowała, że w najbliższym czasie jej rada nadzorcza ogłosi konkurs na zwolnione stanowisko.
Kilkudziesięciu przedstawicieli związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej spędziło noc ze środy na czwartek w siedzibie władz spółki, domagając się wznowienia rozmów o podwyżkach w spółce.
Przedstawiciele dziewięciu związków zawodowych pojawili się w środę w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej z żądaniem wznowienia rozmów o podwyżkach w spółce.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej domagają się podwyżek wynagrodzenia górników o 12 proc. Środowe rozmowy w tej sprawie zakończyły się fiaskiem. Związkowcy na spełnienie postulatów dają zarządowi PGG czas do 26 listopada.
Mężczyzna zatrudniony był na stanowisku młodszego górnika. Pracował na poziomie 720. W poniedziałek około godz. 19 nagle zasłabł.
Na mocy poniedziałkowego porozumienia Polska Grupa Górnicza wypłaci w grudniu wszystkim pracownikom jednorazową premię w wysokości 860 zł brutto. Rozmowy o podwyżkach w 2020 roku wciąż będą kontynuowane.
Fiaskiem zakończyła druga tura rozmów płacowych w Polskiej Grupie Górniczej. Związkowcy domagają się podwyżki wynagrodzeń o 12 proc. Niewykluczone, że w najbliższych dniach strona społeczna podejmie decyzję o wszczęciu sporu zbiorowego w spółce.
W nocy z niedzieli na poniedziałek w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej wybuchł pożar. Ewakuowano siedmiu górników.
1 sierpnia 42 tys. pracowników Polskiej Grupy Górniczej otrzyma jednorazowe nagrody w wysokości od 950 do 1550 zł brutto.
Polska Grupa Górnicza chce wybudować w Imielinie nową kopalnię, Imielin-Północ. Duże obawy przed rozpoczęciem wydobycia ma część mieszkańców gminy. Ich zdaniem może ono przynieść ogromne szkody.
Do wypadku z udziałem dwóch pracowników działu wentylacji doszło w czwartek po południu w kopalni Murcki-Staszic w Katowicach.
Wkrótce po wygranych przez PiS wyborach "dobra zmiana" wdziera się do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Stanowiska w zależnych od niej firmach przejmują działacze partii, znajomi, a nawet bliscy krewni.
Prokuratura wyjaśnia, czy przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w kopalni Piast Ziemowit fałszował ewidencję zjazdów pod ziemię. - Z przesłanych dokumentów wynika, że co najmniej czterokrotnie był w tym samym czasie w dwóch różnych miejscach. Jeśli nie ma zdolności bilokacji, to ma problem - twierdzą śledczy.
W poniedziałek o godz. 13.10 mieszkańcy kilku śląskich miast odczuli silny wstrząs. Doszło do niego w kopalni Murcki-Staszic. Jeden górnik został ranny.
Jak wynika z opublikowanego projektu nowej ustawy o rekompensatach za utracone deputaty węglowe, jednorazowo 10 tys. zł otrzymać ma także około 10 tys. wdów i sierot po górnikach, które nie zostały uwzględnione w ubiegłorocznej ustawie. Na rekompensaty nadal nie mogą jednak liczyć osoby, które w latach 2015-2017 przeszły na górniczą emeryturę lub rentę.
Kopalnia Bolesław Śmiały za kilka miesięcy ma rozpocząć eksploatację nowych pokładów węgla w Orzeszu. Mieszkańcy boją się, że działalność zakładu wywoła szkody górnicze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.