Krótka notka prasowa z lokalnej gazety sprzed ponad 100 lat stała się przyczynkiem do poznania nieznanych faktów z historii Reicherów, zamożnej rodziny kupiecko-przemysłowej z Sosnowca. Nieznanych nawet Dorocie Woyke-Polec, która od lat interesuje się dziejami swoich przodków.
Katarzyna jedną nogą jest jeszcze w XXI wieku, ale jej mąż Sylwester żyje jak ludzie setki lat temu.
Stowarzyszenie Na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium zorganizowało w sobotę III edycję widowiska historycznego "Walki o Miechowice 1945". Jak co roku obserwował je tłum bytomian.
Henryka Brodatego, księcia, któremu prawie się udało zjednoczyć rozbitą na dzielnice Polskę, pewnie pamiętacie z lekcji historii. Z książki Beaty Maciejewskiej i Mirosława Maciorowskiego "Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana" dowiecie się, jak to było z nim naprawdę.
Jerzy Wartak, jeden z liderów słynnego strajku w kopalni "Wujek" zmarł w szpitalu w nocy z poniedziałku na wtorek. Odszedł tuż przed kolejną rocznicą krwawej pacyfikacji. A może tylko gdzieś się schował i usłyszę zaraz jego "cześć, pieronie!", którym tak często witał mnie w ostatnich latach?
Czy żony przyprawiały Jagielle rogi? Którą z nich poślubił z miłości, a którą z rozmysłu? Prof. Jerzy Sperka, historyk z Uniwersytetu Śląskiego, opowiada o prywatnej stronie pierwszego polskiego władcy z dynastii Jagiellonów
Józef Olszewski, I sekretarz KW PZPR w Stalinogrodzie: Nieoficjalnie sugerowaliśmy, że Katowice są zbyt starym miastem i nazwę Stalinogród powinna otrzymać Nowa Huta albo Tychy. Oficjalnie oczywiście wyraziliśmy entuzjazm.
Zdjęcie prawdopodobnie zostało zrobione z tarasu widokowego Drapacza Chmur przy ul. Żwirki i Wigury. Pochodzi z pierwszego niemieckiego wydania widoków Katowic, jakie ukazało się w połowie 1940 r. A co najdziwniejsze, nie ma na nim wieży spadochronowej.
Muzeum w Gliwicach wspólnie z katowickim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej zorganizowało międzynarodową konferencję "Rok 1918 na Górnym Śląsku". Naukowcy z Polski i Niemiec mówili o tym, co działo się na Górnym Śląsku, gdy Polska odzyskiwała niepodległość.
Na pocztówce widzimy wlot w ul. Dworcową (wówczas Bahnhofstrasse) od skrzyżowania z ul. Pocztową. Nazwę wzięła od usytuowanego przy niej dworca kolejowego, który był już drugim z kolei (pierwszy prezentował się nader skromnie i przypominał wiejską chatę) i został zbudowany w 1859 r. Był pierwszą budowlą, która powstała przy tej ulicy. Okolica szybko zapełniła się dworcowymi budynkami, a stojące tam od połowy XIX w. jednopiętrowe domy i wille zaczęto przebudowywać i podwyższać.
W naszej wieży Babel rozmowy toczą się przeróżnymi językami sztuki - od akademizmu przez surrealizm po neoawangardę. Dziś przyszedł czas na sztukę inżynieryjną, która występuje na Górnym Śląsku tak powszechnie, że na co dzień rzadko się na niej skupiamy. Jeśli w ogóle, czynimy to, narzekając na koszty związane z konserwacją lub rewitalizacją.
Zawodzie, bo widokówka przedstawia fragment tej katowickiej dzielnicy, powstało jako kolonia pobliskich Bogucic na prawym brzegu rzeki Rawy. Na kartach historii pojawiło się w 1700 r., gdy było jeszcze osadą rolniczą z dwoma młynami. W połowie XIX w. zaczął rozwijać się tu przemysł. Najpierw była kuźnica nad Rawą, od 1840 r. działała Huta Cynku "Kunegunda", a w 1871 r. rozpoczęła produkcję fabryka kotłów parowych.
Dorota Brauntsch ściga się z czasem. Fotografuje po wsiach stare domy z cegły i spisuje opowieści ich mieszkańców. Musi się spieszyć, bo ludzie umierają, a domy razem z nimi.
Plakaty z pierwszych po wojnie dożynek i otwarcia Stadionu Śląskiego, stary telewizor i popiersie Lenina. Wszystko można zobaczyć w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, ale każdy może dorzucić coś swojego.
W filii nr 14 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach gościć będzie Włodek Goldkorn. Ten ceniony we Włoszech dziennikarz urodził się krótko po wojnie w Katowicach i tu spędził dzieciństwo.
Dariusz Zalega, który bada dzieje walk robotniczych i protestów społecznych na Śląsku, zwrócił się do władz Chorzowa o upamiętnienie masakry, do której doszło 99 lat temu w centrum Królewskiej Huty. Radni i urzędnicy się nie zgodzili.
O pół punktu lepsi od Wielkopolan okazali się Górnoślązacy, którzy przyjechali do Poznania na Prezydencki Pojedynek Powstańczy. Rewanż być może za rok, przy okazji rocznicy wybuchu powstania śląskiego.
Zabytkowy szlaban forteczny z miejscowości Nędza koło Raciborza zostanie przekazany społecznikom ze stowarzyszenia Pro Fortalicium. Zarząd województwa nie zgodził się, by obiekt został przewieziony do Muzeum Śląskiego.
W Warszawie ma stanąć pomnik Wojciecha Korfantego. Pieniądze na budowę mają przekazać przede wszystkim śląskie miasta. W czwartek na sesji w Katowicach prawie jednomyślnie zapadła uchwała, z której wynika, że radni nie chcą jednak na ten pomnik płacić.
Jeszcze nie słyszałem o naukowcu, który by się otwarcie kłócił ze swoim promotorem. A już po wszystkim ten promotor go pochwalił i przyznał rację. No to przeczytajcie, jak to się stało.
Nie chcesz się nudzić w majówkę? A może brakuje ci pomysłu na prezent z okazji Dnia Dziecka dla kapryszącego wnuka? Koniecznie kup najnowszy, dwunasty numer "Czasypisma". Dzięki niemu będziesz miał o czym rozmawiać przy grillu, a może nawet wnuczek przestanie kaprysić i z większym szacunkiem spojrzy na dziadka.
Szpieg, bohaterski lotnik, rewolucjonista i kolekcjoner motyli. W rodzinie książąt Sułkowskich w Bielsku aż roiło się od barwnych postaci.
Czy zdarza się Wam żałować, że nie spisaliście wspomnień swoich albo kogoś z rodziny, gdy jeszcze była dobra ku temu pora? To przeczytajcie, co wynikło z tego, że grupka gimnazjalistów i licealistów z dyktafonami w ręku wybrała się do 25 różnych osób.
Z okazji stulecia odzyskania niepodległości wspólnie z Muzeum Górnośląskim postanowiliśmy opisać historię nie za pomocą pomnikowych postaci i wielkich wydarzeń, ale przez pryzmat przedmiotów, które najbardziej utkwiły nam w pamięci. Dziś odcinek o rajstopach.
I od razu mamy problem, bo nie ulega wątpliwości, że jest to widok na ul. Wincentego Janasa od strony ul. Gliwickiej. Jednak na pocztówce widzimy napis: Kaiser Wilhelmstrasse, a przedtem: Załęże. A przecież wiadomo, że ulica ta i w okresie Rzeszy niemieckiej, i podczas II wojny światowej nosiła nazwę Freiheitsstrasse.
Społecznicy ze stowarzyszenia Pro Fortalicium urządzają w dwóch poniemieckich schronach w Bytomiu wystawę o polskich bohaterach, którzy dostarczyli aliantom informacje o rakietach V2.
Wojciech Korfanty będzie miał pomnik w Warszawie. Umowę w tej sprawie we wtorek podpisali Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic i Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.
To było ponoć jedyne kino w Sosnowcu, w którym można było dostać w głowę butelką po jabolu rzuconą z balkonu. Ale to już później, dużo później... Wcześniej była to perełka na kulturalnej mapie miasta.
Michał Grażyński, wojewoda śląski, nigdy nie będzie postacią z mojej bajki. Ale po książce Małgorzaty Szejnert nabrał trochę bardziej ludzkiego oblicza.
Jeszcze do 9 marca można się zgłaszać do konkursu wiedzy historycznej "Klasówka powstańcza 2018". A Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach, główny współorganizator klasówki, zaprasza też do udziału w innym konkursie, w którym trzeba zabawić się w detektywa.
Sprowadzani do Zagłębia włoscy architekci projektowali budynki zarówno rządowe Królestwa Polskiego, jak i prywatne. Co dziś zostało z tych XIX-wiecznych perełek? Książka Grzegorza Onyszki "Architekci włoskiego pochodzenia z terenu Zagłębia Dąbrowskiego" to swoisty przewodnik, który zabiera nas na spacer śladami Włochów po często dobrze nam znanych miejscach.
Mówiono i mówi się o nim różnie: pałac, pałacyk, zamek albo dwór. Usytuowany jest w Załężu przy ul. Gliwickiej, trochę w głębi, ale widać go z okien przejeżdżającego tramwaju. Ma bezpośredni związek z folwarkiem, którego historia sięga czasów, kiedy wieś przeszła do rąk prywatnych właścicieli, co nastąpiło przed rokiem 1360.
Na początek egzamin z Nałkowskiej i Borowskiego. Czytałam. Krall? Znam. Pierwsze lody przełamane. Wstaje, podpiera się kulami i zaczyna krążyć. Szuflada - album ze zdjęciami, komoda - gruba, czarna księga i wypłowiała teczka. - Miałam wtedy 16 lat, co ja mogłam wiedzieć?
W obozie NKWD w Toszku niedaleko Gliwic w drugiej połowie 1945 r. zmarło około 3 tys. więźniów, więcej niż w okrytym złą sławą obozie w Świętochłowicach-Zgodzie. Dopiero teraz, prawie 73 lata po tragicznych wydarzeniach, ukazała się pierwsza polska książka na ten temat.
Nauczyciel z Katowic opisał romantyczną historię pary kochanków z obozu Auschwitz-Birkenau. 26 stycznia mija setna rocznica urodzin bohaterki tej opowieści.
W ostatnią sobotę stycznia z Katowic do Świętochłowic wyruszy marsz upamiętniający ofiary obozu Zgoda. W miejscu, którego więźniowie witani byli słowami "Śpiewać świnie pieśń Horsta Wessela", hymn nazistów, zmarło nawet 2,5 tys. Ślązaków. 10-kilometrowy marsz to jedyna okazja, by poznać tę trudną i tragiczną historię. Próżno bowiem szukać miejsca, w którym o Zgodzie można by się czegoś dowiedzieć.
Pierwszy katowicki szpital należał do ojców bonifratrów (Dobrych Braci) i zbudowano go w latach 1872-1873 w Bogucicach. Leczono tam pacjentów kas chorych i bezpłatną opieką otaczano ubogich mieszkańców. Uruchomiono też kuchnię dla bezdomnych i bezrobotnych. Nas jednak interesuje, oglądany na pocztówce, Szpital św. Elżbiety usytuowany przy ul. Warszawskiej.
Jan Stolarz, 76-letni mieszkaniec Radlina, po raz siódmy przejdzie ze znajomymi z Oświęcimia do Wodzisławia. Chcą upamiętnić więźniów obozu Auschwitz, którzy zginęli w trakcie tzw. marszu śmierci.
Ile było kopalń w Katowicach? Która z nich była najstarsza? Czy oprócz węgla pod miastem wydobywano coś jeszcze? Nawet jeśli wydaje wam się, że znacie odpowiedzi na te pytania, zróbcie sobie świąteczny prezent i sięgnijcie po album "Kopalnie i huty Katowic".
"Wolność można odzyskać, młodości nigdy" - można przeczytać na obelisku w Jaworznie. Mijają 62 lata od kiedy podjęto decyzję o likwidacji tamtejszego eksperymentalnego więzienia dla młodocianych. W jego dawnych budynkach są mieszkania, szkoły czy dom kultury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.