Pierwsze światowe sukcesy orkiestra odnosiła już przed wojną, a najbardziej spektakularnym był występ podczas konkursu orkiestr i dyrygentów zorganizowanego z okazji Wystawy Światowej w Paryżu w październiku 1937 roku. Debiutującym na zagranicznej scenie symfonikom otuchy dodawał pewnie Jan Kiepura, cieszący się już wtedy zasłużoną sławą, który miał im towarzyszyć podczas jednego z trzech zaplanowanych paryskich koncertów. Paradoksalnie, to właśnie ich wspólny występ wzbudził kontrowersje. Prócz znanych arii światowych i polskich kompozytorów, słynny tenor wykonał bowiem z towarzyszeniem ówczesnej OSPR ludową piosenkę „Umarł Maciek umarł”, czym oburzył słuchającego koncertu kompozytora Michała Spisaka i kilku francuskich recenzentów. Niezadowolenia nie podzielał obecny na sali prezydent Albert Lebrun, który słysząc „Maćka”, wstał z miejsca, pociągając za sobą pozostałych. Podobno dlatego, że skoczny mazurek skojarzył mu się z polskim hymnem. Muzycy wrócili do domu ze Złotymi Medalami.
Artur Rubinstein, Isaac Stern, Henryk Szeryng i Martha Argerich
Fot. domena publiczna, Albert Zawada / Agencja Gazeta
Najwspanialsze koncerty z gwiazdami o międzynarodowej renomie orkiestra miała dopiero przed sobą. Ten etap jej historii, trwający zresztą do dziś, zaczął się już w latach 50. We wrześniu 1958 roku podczas II Warszawskiej Jesieni z WOSPR wystąpił Henryk Szeryng, urodzony w Żelazowej Woli skrzypek, który w czasie wojny pracował jako tłumacz dla generała Władysława Sikorskiego. W 1941 roku towarzyszył mu w podróży do Meksyku, gdzie schronienie znalazły cztery tysiące polskich uchodźców. Sam Szeryng po wojnie również został Meksykaninem i cieszył się pozycją jednej z najważniejszych postaci tamtejszego świata muzycznego.
Jego przyjacielem był też inny polski uchodźca, pianista Artur Rubinstein, który z katowicką orkiestrą wystąpił niedługo potem. W lutym 1960 roku w Hali Ludowej w Zabrzu zagrał z WOSPR pod dyrekcją Jana Krenza IV Koncert fortepianowy Beethovena i e-moll Chopina.
W 1966 roku z zespołem wystąpił Maurizio Pollini, który kilka lat wcześniej jako 18-latek zrobił furorę na Konkursie Chopinowskim. „Ten chłopak jest lepszym pianistą niż każdy z nas” - powiedział o nim wtedy przewodniczący jury Rubinstein.
Orkiestra miała okazję grać również z tak wybitnymi pianistami jak Witold Małcużyński (m.in. w 1958 roku) czy Martha Argerich (w 1992 i 2015) i skrzypkami tej rangi co Isaac Stern. Wirtuoz, którego imię nosi dzisiaj największa sala koncertowa słynnego nowojorskiego Carnegie Hall z orkiestrą pod dyrekcją Stanisława Wisłockiego w 1960 roku wykonał Koncert skrzypcowy G-dur Mozarta i D-dur Brahmsa. W 1992 roku w Zabrzu z NOSPR zaśpiewał Placido Domingo, a w 1998 roku w Krakowie wystąpił z nimi jako solista wiolonczelista Mścisław Rostropowicz.
Orkiestra miała też szczęście do dyrygentów, również do tych, którzy przyjeżdżali tylko na jeden koncert. Z Kurtem Masurem grała kilkakrotnie, pierwszy raz w 1964 roku. W 1989 roku na wielkim koncercie z okazji 50. rocznicy wybuchu wojny w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie oczy symfoników skierowały się na batutę trzymaną w dłoni Leonarda Bernsteina. Wśród wykonawców były wtedy też m.in. muza Ingmara Bergmana Liv Ullmann oraz śpiewaczka operowa i wokalistka jazzowa Barbara Hendricks. W listopadzie 2013 roku na podium dyrygenta w sali koncertowej Centrum Kultury Katowice stanął Sir Neville Marriner.
Orkiestra ma też szczególne zasługi w promowaniu współczesnej muzyki, przede wszystkim polskiej, ale nie tylko. Jednym z najważniejszych jej koncertów 1989 roku było wykonanie po raz pierwszy w Polsce opery „Św. Franciszek z Asyżu” Oliviera Messiaena w obecności kompozytora. Katowiccy symfonicy zagrali utwór dwukrotnie, najpierw w katowickim kościele św. Piotra i Pawła, a potem w Warszawie. - Kompozytor wyjechał stąd rzeczywiście zachwycony, a był to człowiek bardzo wymagający - wspominał potem Antoni Wit, który kierował orkiestrą podczas koncertów.
Szczególna relacja połączyła ich jednak przede wszystkim z polskimi twórcami. To właśnie NOSPR może się pochwalić światowymi prawykonaniami utworów takich mistrzów jak Karol Szymanowski („Harnasie”), Witold Lutosławski (m.in. I, II i IV Symfonia, „Muzyka żałobna” na orkiestrę smyczkową), Krzysztof Penderecki (m.in. „Tren Ofiarom Hiroszimy”), Henryk Mikołaj Górecki (m.in. „Genesis I”, I Symfonia „1959”) czy Wojciech Kilar (m.in. „Angelus”, „Exodus”, „Victoria”).
Krzysztofowi Pendereckiemu orkiestra towarzyszyła również w niezwykle ważnym momencie jego kariery, gdy w 1974 roku po raz pierwszy w Polsce stanął na podium dla dyrygenta.
Katowice, kwiecień 1972 rok, Krzysztof Penderecki podczas nagrania płytowego dla EMI.
Fot. Norbert Boronowski / archiwum NOSPR
To z NOSPR wielcy polscy kompozytorzy świętowali swoje rocznice. W styczniu 1993 roku do 17 krajów nadano koncert NOSPR zorganizowany z okazji 80. urodzin Witolda Lutosławskiego. W grudniu 2003 roku 70. urodziny Henryka Mikołaja Góreckiego katowicka orkiestra uczciła maratonem jego twórczości. Jednego dnia na 18 koncertach odegrano całość dorobku mistrza.
W 2004 roku orkiestra wsiadła do pociągu, żeby wyruszyć śladami Wojciecha Kilara, którego rodzina 60 lat wcześniej została zmuszona do opuszczenia rodzinnego Lwowa. „Pociąg do muzyki Kilara” wystartował we Lwowie, potem orkiestra zagrała na dworcach w Medyce, Rzeszowie i Krakowie, w swojej katowickiej siedzibie i w Bazylice Jasnogórskiej w Częstochowie. Wzruszony bohater koncertów dołączył do orkiestry w Krakowie. - To rzeczywiście podróż sentymentalna przez całe moje życie - mówił wtedy.
Gdynia, 3.06.2006, podróż morska na pokładzie "Daru Młodzieży"
Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Gazeta
Niedługo potem NOSPR wyruszył w kolejną nietypową podróż. W 70. rocznicę swojego założenia i 70. urodziny Jerzego Maksymiuka muzycy wsiedli na pokład najsłynniejszego polskiego żaglowca „Daru Młodzieży”, którym dotarli z koncertami na Łotwę, do Estonii i Finlandii. Najwyraźniej wszyscy dobrze znieśli fale na Bałtyku, bo w 2010 roku NOSPR powtórzyła swoją muzyczną podróż morską. Na maszcie zawisł żagiel z podobizną Fryderyka Chopina, bohatera trasy, która tym razem powiodła muzyków do Skandynawii, Wielkiej Brytanii i Francji.
1 października NOSPR pod dyrekcją Alexandra Liebreicha z Krystianem Zimermanem jako solistą zagrała pierwszy koncert w swojej nowej siedzibie. Zaczęła się zupełnie nowa podróż.
Iwona Sobczyk
NOSPR ma w dorobku ponad 200 albumów nagranych dla największych światowych wytwórni, a do tego niezliczoną ilość archiwalnych nagrań dla Polskiego Radia. Z całego tego bogactwa wybraliśmy płyty, które koniecznie trzeba mieć na półce.
Dzieła Krzysztofa Pendereckiego nagrane pod dyrekcją kompozytora dla EMI, 1975. Na płytach znalazły się takie utwory jak „De natura sonoris No. 1”, „De natura sonoris No. 2”, „Przebudzenie Jakuba”, „Tren Ofiarom Hiroszimy” i „Magnificat”. Oprócz NOSPR na płytach usłyszeć można znakomitą skrzypaczkę Wandę Wiłkomirską, wiolonczelistę Siegfrieda Palma, śpiewaka Petera Laggera, Chór Polskiego Radia w Krakowie i innych. To było drugie wspólne nagranie Pendereckiego i NOSPR. Pierwsze zrealizowano w 1972 roku, również dla EMI, a wśród wybranych utworów znalazł się premierowo wtedy wykonywany Koncert wiolonczelowy (z udziałem Siegfrieda Palma). Krzysztof Penderecki po raz pierwszy wystąpił w roli dyrygenta.
Warszawa została zburzona i muzycy nie mieli po wojnie gdzie grać. Orkiestra odrodziła się w Katowicach. W ciągu 80 lat dyrygowały nią wielkie osobowości.
Miliony Polaków słuchają NOSPR w każde święta i podczas wypadów do kina. Brzmienie orkiestry świetnie znają też licealiści przygotowujący się do balu maturalnego, choć może niekoniecznie zdają sobie z tego sprawę. Wszystko dzięki temu, że NOSPR od lat jest jedną z ulubionych orkiestr filmowców.
Katowicka orkiestra ma w dorobku muzykę filmową do prawie 200 filmów, a lista cały czas się wydłuża. Są wśród nich arcydzieła polskiej kinematografii, do których muzykę tworzyli m.in. Wojciech Kilar, Zbigniew Preisner czy Michał Lorenc. Do tego należy dodać nieustaloną bliżej liczbę powstających na świecie produkcji, na ścieżkach dźwiękowych których znalazły się gotowe już nagrania NOSPR. Wśród nich są takie klasyki jak „Lśnienie” Stanley’a Kubricka czy młodsze „Inland Empire” Davida Lyncha. Oto kilkanaście filmów, do których muzykę nagrał NOSPR:
"Eroica"
"Krzyżacy"
"Salto"
"Sami Swoi"
"Lalka"
NOSPR nagrał także muzykę do innych arcydzieł Hasa, m.in. „Pętli” (muzyka Tadeusz Baird, NOSPR pod dyrekcją Witoda Rowickiego, 1957), „Rękopisu znalezionego w Saragossie” (muzyka Krzysztof Penderecki, NOSPR pod dyrekcją Henryka Czyża, 1965) i „Sanatorium pod klepsydrą” (muzyka Jerzy Maksymiuk, NOSPR pod dyrekcją Jerzego Maksymiuka, 1973)
"Sól ziemi czarnej"
-NOSPR nagrał również muzykę do innych filmów Kutza, „Nikt nie woła” (muzyka Wojciech Kilar, dyrygent Konrad Bryzek, 1960), „Ktokolwiek wie...” (muz. Wojciech Kilar, dyr. Konrad Bryzek, 1966), „Perły w koronie” (muz. Wojciech Kilar, dyr. Konrad Bryzek, 1972), „Na straży swej stać będę” (muz. Wojciech Kilar, dyr. Antoni Wit, 1983),. „Śmierć jak kromka chleba” (muz. Wojciech Kilar, dyr. Antoni Wit, 1994).
"Chłopi"
"Potop"
NOSPR nagrał również muzykę do telewizyjnego serialu „Przygody Pana Michała” (reż. Paweł Komorowski, muz. Wojciech Kilar, dyr. Konrad Bryzek, 1969).
"Noce i dnie"
"Krótki film o zabijaniu"
NOSPR nagrał również muzykę do innych filmów Krzysztofa Kieślowskiego, m.in. „Przypadku” (muz. Wojciech Kilar, dyr. Janusz Przybylski, 1981), „Podwójnego życia Weroniki” (muz. Zbigniew Preisner, dyr. Antoni Wit, 1990) i „Trzy kolory. Czerwony” (muz. Zbigniew Preisner, dyr. Zdzisław Szostak, 1994)
"Pan Tadeusz"
NOSPR nagrał również muzykę do innych filmów Wajdy - „Kanału” (muz. Jan Krenz, dyr. Jan Krenz, 1956), „Ziemi obiecanej”, (muz. Wojciech Kilar, dyr. Konrad Bryzek, 1974) i „Kroniki wypadków miłosnych” (muz. Wojciech Kilar, dyr. Antoni Wit, 1985)
"Europa, Europa"
"Jack Strong"
To kolejny raz, gdy NOSPR nagrywał muzykę do filmów Pasikowskiego. Orkiestrę można usłyszeć też m.in. w „Krollu” (muzyka Michał Lorenc, dyr. Zdzisław Szostak, 1991)