Pierwej synem ojczyzny, niźli ojcem byłem - zawołał obrońca twierdzy olsztyńskiej, po czym odpalił lont działa zwróconego w kierunku jego kilkuletniego syna. Tak dramatyczną scenę ujrzeć możemy w Ratuszu Miejskim, głównym obiekcie Muzeum Częstochowskiego. Dlaczego i jak doszło do tego wydarzenia?

Podchodzimy do kompozycji batalistycznej, oprawionej w dekoracyjną, złoconą ramę. Niemal natychmiast naszą uwagę przyciąga pierwszy plan, na którym rozgrywa się zaskakująca sytuacja między kobietą i mężczyzną. W centrum widzimy szlachcica ubranego w złocisty żupan, srebrzysty kirys oraz czerwoną delię, który lewą ręką odpala lont działa, skierowanego w stronę przeciwników nacierających na zamkowy dziedziniec. Co zaskakujące, prawej ręki mężczyzny uczepiła się w geście błagania i rozpaczy klęcząca przed nim kobieta. Ubrana jest w zielony, obszyty futerkiem kontusik. Dlaczego tak desperacko próbuje udaremnić obronę?

Artysta patriota

Plakietka umieszczona pod obrazem podpowiada, że prezentowany eksponat to dzieło Kazimierza Alchimowicza (1840-1916) zatytułowane „Obrona Olsztyna” i powstałe w 1912 roku.

Twórca obiektu, będąc patriotą, pędzlem i orężem walczył w czasie zaborów za sprawę narodową. Brał udział w powstaniu styczniowym, za co został zesłany na kilkuletnią katorgę do Wierchutorii. Tam amatorsko zainteresował się sztuką. Po powrocie z niewoli osiadł w Warszawie, gdzie kształcił się w Klasie Rysunkowej i prywatnej pracowni Wojciecha Gersona. Kontynuował edukację w akademii monachijskiej. W latach 1876-1878 przebywał we Francji. Po powrocie do Warszawy uczył rysunku w prywatnej szkole dla kobiet Bronisławy Poświkowej. Był kontynuatorem nurtu romantycznego w sztuce. Nieobca była mu idea malowania „ku pokrzepieniu serc”. Ulubiony temat stanowiły dla niego sceny historyczne i legendarne związane z Polską i Litwą.

Prezentowany w Ratuszu obraz znajduje się w zbiorach Muzeum Częstochowskiego od 1998 roku. O znaczeniu i wartości tego obiektu dla lokalnego środowiska świadczy fakt, że praca została zakupiona do muzealnej kolekcji dzięki zbiórce pieniędzy wśród społeczeństwa oraz przy wsparciu finansowym sponsorów, m.in. Stowarzyszenia „Nasza Częstochowa”.

Drugi wariant dla Częstochowy

Jest to jednakże druga wersja tematu, już wcześniej podjętego przez Kazimierza Alchimowicza. Funkcjonuje jako autorska replika jego obrazu pt. „Obrona Olsztyna przez Karlińskiego”, namalowanego w 1881 roku i nagrodzonego w konkursie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Pierwszy wariant tej sceny dziś znajduje się w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Artysta wprowadził nieznaczne zmiany w układzie wizualnym drugiej z prac.

Nasza Wieża Babel: Obrońca zamku wolał zabić syna niż się poddać

W omawianych kompozycjach Kazimierz Alchimowicz odniósł się do wydarzeń historycznych z końca XVI wieku. Po śmierci Stefana Batorego walka o tron polski rozgrywała się między dwoma stronnictwami. Pierwszym był obóz zgrupowany wokół hetmana Jana Zamoyskiego, wspierającego kandydaturę królewicza szwedzkiego Zygmunta Wazy, drugim – zwolennicy Zborowskich (Jana, Andrzeja i Krzysztofa) popierających arcyksięcia Maksymiliana Habsburga. W 1587 roku doszło do podwójnej elekcji: 19 sierpnia obwołano królem Zygmunta, a kilka dni później Maksymiliana. W związku z tym austriacki książę postanowił objąć tron króla Polski. Na czele kilkutysięcznego wojska wkroczył do Polski i w listopadzie 1587 roku próbował triumfalnie wjechać do Krakowa. Po nieudanym oblężeniu stolicy wojska arcyksięcia zaczęły wycofywać się w kierunku Wielkopolski. Na początku grudnia dotarły do Siewierza, następnie przechodziły przez Częstochowę, a w drugiej połowie grudnia stanęły u bram Krzepic. Trasa przemarszu wojsk znajdowała się zatem w bezpośredniej bliskości Olsztyna, niewielkiej i malowniczej miejscowości oddalonej ok. 15 km od Częstochowy, a znaczącej ze względu na obecność na jej terenie zamku jurajskiego.

Ultimatum dla obrońców Olsztyna

Zamek Królewski w Olsztynie został wzniesiony w drugiej połowie XIII w. Za czasów panowania Kazimierza Wielkiego obiekt mocno rozbudowano. Twierdza leżąca w łańcuchu Orlich Gniazd miała strzec bezpieczeństwa na pograniczu śląsko-małopolskim. Pierwszym i jednym z nielicznych źródeł mówiących o dziejach Olsztyna w tamtym czasie jest pochodzący z XVII w. herbarz Szymona Okolskiego. Autor wspomina w nim o próbie zdobycia olsztyńskiego zamku przez kierujące się na północ kraju wojska arcyksięcia Maksymiliana Habsburga w 1587 roku, jak również przekazuje pamięci potomnych relację o bohaterskiej postawie pewnego szlachcica – Kaspra Karlińskiego, herbu Ostoja, dowodzącego obroną zamku.

Z dokumentów i historycznych źródeł wiemy, że wywodził się z zagrodowej szlachty osiadłej we wsi Karlin, w powiecie lelowskim. W herbarzach podkreślane jest duże zaangażowanie Kaspra i przedstawicieli rodu Karlińskich w służbę ojczyźnie oraz ich biegłość w rzemiośle wojennym. Kasper czasowo pełnił służbę wojskową na zamku w Olsztynie, później przez pewien czas był burgrabią olsztyńskim, co wiązało się z funkcją zwierzchnika wojskowego zamku. W latach 1571-1572 otrzymał od króla Zygmunta Augusta przywilej na sołectwo w Dźbowie. Do jego obowiązków jako sołtysa należało m.in. pełnienie posługi bojowej na rzecz zamku w Olsztynie.

Szymon Okolski opisuje w herbarzu wydarzenie, które miało później stać się tematem obrazu Kazimierza Alchmowicza. W czasie szturmu na zamek w Olsztynie zwolennicy Maksymiliana Habsburga, nie mogąc siłą zdobyć twierdzy, uknuli spisek: porwali z posiadłości Kaspra jego małoletniego syna Zygmunta wraz z opiekunką. Przeciwnicy postawili Karlińskiemu ultimatum, w którym kartą przetargową było jego dziecko. Dowódca obrony mógł ocalić życie syna, lecz pod warunkiem, że poświęci jednocześnie zamek i współtowarzyszy. Karliński nie ugiął się pod żądaniami wroga i sam odpalił działo w kierunku nacierających wojsk, oprócz atakujących, zabijając też małego Zygmunta. I właśnie ten dramatyczny moment wyboru między miłością ojcowską a wolnością ojczyzny stanie się motywem przewodnim kompozycji Kazimierza Alchimowicza – a właściwie dwóch kompozycji.

Legendy, domysły i opowieści

Dlaczego artysta dwukrotnie podjął się namalowania tej samej sceny? To sytuacja nieczęsto spotykana w sztukach plastycznych.

„Kłosy”, dziewiętnastowieczny tygodnik ilustrowany, donosiły, że „bohaterski czyn Karlińskiego” był dobrze znany ówczesnemu społeczeństwu. Wokół postaci obrońcy Olsztyna, jak również samej historii z czasem narosło wiele legend, domysłów, opowieści. Odpowiednie podłoże dla popularyzacji tematu stanowiła polska dziewiętnastowieczna literatura romantyczna, skupiona na motywach takich jak: patriotyzm, bohaterstwo lub mesjanizm, czyli ofiara i poświęcenie dla dobra ludzkości, dla ojczyzny. Imię olsztyńskiego obrońcy zostało rozsławione m.in. dzięki obrazkowi scenicznemu Aleksandra Fredry „Obrona Olsztyna” (ok. 1827), poematowi Władysława Syrokomli „Kasper Karliński” (1858), balladzie Konstantego Damrota „Kaspar Karliński” (1867) czy dramatowi Władysława Bełzy „Kasper Karliński” (1874). W piśmiennictwie obok głównego motywu kładziono nacisk na relację żony Karlińskiego z mężem i synem oraz to, że nie godziła się z decyzją Kacpra. Tego wątku nie pominął również Alchimowicz. Popularność tematu zaowocowała wydaniem w 1914 roku pocztówek z wizerunkiem obrazu Alchimowicza „Obrona Olsztyna” z 1912 roku, czyli wersją z Muzeum Częstochowskiego.

Postać Kaspra Karlińskiego na trwałe zagościła w pamięci i tradycji mieszkańców samego Olsztyna. Wybrano go na patrona tamtejszego gimnazjum. Na wzgórzu zamkowym cyklicznie odbywa się „Turniej Rycerski o szablę starosty olsztyńskiego”. Co do zabitego synka burgrabiego, do dziś krąży legenda, że straszy on w murach zamkowych.

Monika Tutak-Goll poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze