W tej kadencji najważniejsze dla mnie było: wyremontowanie 30 kilometrów dróg miejskich połączone z wybudowaniem 17 kilometrów nowych ścieżek rowerowych łączących z miastami ościennymi, rewitalizacja wszystkich skwerów, parków miejskich i basenów, zainteresowanie opinii publicznej i rządu problemami gospodarki uciążliwymi odpadami w gminach, uratowanie miejskiego szpitala od likwidacji, pozyskanie dla niego kontraktu oraz odzyskanie zaległych milionów złotych za wykonane usługi medyczne od NFZ. Ostatnim zrealizowanym priorytetem było wprowadzenie szerokich zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, dzięki czemu uzyskaliśmy nowe obszary miasta pod budownictwo mieszkaniowe oraz tereny sprzyjające rozwoju przedsiębiorczości w mieście.
Najbardziej dumny jestem z: ilości uruchomionych projektów inwestycyjnych i społecznych w tak krótkim, 4-letnim okresie. To blisko 600 zadań, które w ciągu jednej kadencji zmieniły obraz naszego miasta nie do poznania. Zawdzięczamy to rekordowej puli pozyskanych środków zewnętrznych dla miasta w kwocie przekraczającej na dziś 85 milionów złotych. W zestawieniach wojewódzkich nasze miasto jest
w ścisłej czołówce miast pozyskujących środki w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych oraz w ilości pozyskanych środków z Unii Europejskiej w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
Nie spodziewałem się, że: tak szybko nastanie spontaniczna w naszym regionie moda na Siemianowice Śląskie. Kiedyś nasze miasto było postrzegane jako przyczółek dużych Katowic, prawie jak ich dzielnica. Dzisiaj Siemianowice są wybierane przez klientów nieruchomości i deweloperów jako dobra i konkurencyjna alternatywa wobec inwestowania w miastach większych. Powodem jest fakt, że choć historia miasta opiera się głównie o minioną już epokę węgla i stali, to dzisiaj jest ono na wskroś kompaktowe, nowoczesne, bardziej zielone, rodzinne i po prostu przytulne.
Żałuję, że: jako region Górnego Śląska i Zagłębia nie połączyliśmy wcześniej wspólnie potencjałów naszych miast na tak dużą skalę jak dzisiaj. Uważam, że ścieżka wspólnych działań wszystkich gospodarzy miast, gmin i miasteczek obrana wpierw poprzez GZM a teraz Metropolię, przez efekt skali, zbuduje szybciej przewagę konkurencyjną całego południa Polski. Myślę, że gdyby Metropolia powstała np. 15 lat temu, nasz region i nasze miasta, w tym Siemianowice Śląskie, wyglądałyby dzisiaj zupełnie inaczej.
Mieszkańcy najczęściej pytają mnie o: to kiedy fala remontowa naszego miasta, która przesuwa się konsekwentnie przez wszystkie dzielnice dotrze na ich ulicę. Poza tym najczęściej pytają o to, czy w ogóle mam czas dla siebie
i dla rodziny.
Najbardziej ufam: Żonie.
Na jaką inwestycję nigdy w mieście się nie zgodzę? Dlaczego? A o jaką będę walczył jak lew? Nigdy nie zgodzę się na kolejne przedsiębiorstwo zajmujące się przetwarzaniem odpadów uciążliwych, bo mamy już taką firmę w mieście, przez którą wielu mieszkańców dzielnicy Hugo cierpi niemal każdego dnia przez odór. Gdy dodamy do tego odór z podobnych firm z miast ościennych, przez działalność których odór czuć w Siemianowicach Śląskich, Czeladzi i Sosnowcu, to mamy odpowiedź, dlaczego nigdy więcej do takich inwestycji w pobliżu obiektów mieszkalnych, nie dojdzie. Będę walczył o budowę Drogowej Trasy Średnicowej Północ. Jej zbudowanie pozwoli zwiększyć bezpieczeństwo drogowe przy stale wzrastającym ruchu samochodowym w Metropolii, zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną wszystkich miast znajdujących się na jej trasie oraz zagwarantuje szybkie i bezpieczne połączenie drogowe mieszkańcom naszego miasta z całym regionem i lotniskiem w Pyrzowicach.
Największa trudność w rozwoju miasta to: Największą trudnością jest pozyskanie środków z któregokolwiek programu rządowego na remonty i rewitalizację starej i przestarzałej substancji mieszkaniowej w mieście. Skomplikowany stan własności gruntów na poszczególnych obszarach miasta. Swoisty miks własności państwowej, gminnej, spółek pokopalnianych, spółdzielni mieszkaniowych i osób prywatnych. Ponadto miasto do dalszego rozwoju potrzebuje nowych, młodych mieszkańców, a tych nie przybywa w takim tempie, jakbyśmy sobie tego życzyli. Stąd własny program Strategia 2030 opracowany razem
z obecnymi mieszkańcami, w którym znajdują się nadrzędne priorytety dla urzędników. Ich wdrożenie pozwoli rozwijać miasto tak, by było przyjazne każdej grupie wiekowej i społecznej. W ten sposób chcemy przyciągnąć nowych mieszkańców miasta.
Kandyduję ponownie ponieważ: Chcę razem z mieszkańcami dokończyć proces rewitalizacji i rozwoju gospodarczego całego miasta. Rozpoczęliśmy go razem, tj. mieszkańcy, urząd miasta i przedsiębiorcy. Łączymy nieustannie potencjał intelektualny na spotkaniach, warsztatach i konsultacjach, by Siemianowice Śląskie były miastem na weekend - czyli o wyjątkowych walorach turystyczno rekreacyjnych - i na całe życie, czyli przyjazne każdej grupie wiekowej i grupie społecznej z rodziną na czele.
Jak będzie wyglądało moje miasto za 10 lat? Będzie to zrównoważone miasto, które bez względu na dzielnicę, będzie zachwycało pięknem przyrody, zieleni miejskiej i czystością. Miastem, w którym mieszkańcy mają zabezpieczone dobre wykształcenie, pracę oraz profesjonalną opiekę zdrowotną. Miastem bezpiecznym, dobrze skomunikowanym ze światem poprzez bezpieczne i zadbane drogi, nowoczesne ścieżki rowerowe oraz miastem, które wzdłuż i wszerz przejedzie na wózku każdy niepełnosprawny, matka
z dzieckiem czy też osoba starsza z chodzikiem.
W tej pracy najtrudniejsze jest: Pogodzenie się z faktem, że obecne przepisy prawne w wielu kwestiach nie pozwalają samorządom skutecznie pomagać potrzebującym. Przykładem mogą być zadłużenia mieszkań komunalnych przez osoby, które nie mają zamiaru skorzystać z żadnej formy wsparcia odpracowania zadłużenia i innych narzędzi, które przygotowaliśmy jako urząd. W świetle prawa taka osoba jest stawiana na równi z osobami, które odpracowują zadłużenia, rozkładają je na raty i podchodzą odpowiedzialnie do problemu. Kolejnym trudnym obszarem są kary jakie gmina musi płacić za niedostarczenie lokali socjalnych dla dłużników mieszkających w innych zasobach mieszkaniowych. Gdyby gminy nie musiały ich płacić, mogłyby za te środki budować nowe mieszkania na terenie miasta.
Największą radość sprawia mi: Przejażdżka rodzinna na rowerze po mieście i kontakt bezpośredni z mieszkańcami i rodzinami, które korzystają z nowoutworzonej infrastruktury. Jak spędzają wolny czas w mieście. Cieszą mnie też obce tablice rejestracyjne samochodów zaparkowanych pod naszymi obiektami kulturalnymi i sportowymi, bo to oznacza, że zaspokajamy potrzeby nie tylko naszych mieszkańców ale i miast ościennych. Jak widać nie trzeba być największym miastem w regionie, by cieszyć się sympatią.
Gdybym mógł cofnąć czas, to, co bym zrobił inaczej: Biorąc pod uwagę ile udało nam się wspólnie z mieszkańcami i zespołem urzędników zrobić,
z pełną pokorą mogę powiedzieć, że nie chciałbym cofnąć czasu.
Wszystkie komentarze