Pod koniec lat 70. na ulicy Mielęckiego wybuchła prawdziwa bomba: sklepowe półki świeciły pustkami, a w barze Kurka można było dostać kurczaka z rożna. - Przed oczami wciąż mam widok zawijającej się kolejki, która czekała na nasze kurczaki. W latach 80. z całego województwa się do nas zjeżdżali. Rożen sprowadzaliśmy z Zachodu, bo w Polsce takiego nie było - wspomina Jacek Majewski, właściciel baru. Do niedawna bar odwiedzali głównie stali klienci. Doceniali, że za małe pieniądze można kupić naprawdę dużą porcję kurczaka. Kilka dni temu bar został zamknięty.
Od niemal 40 lat Bar pod 4 mieścił się w piwnicy kamienicy przy ul. Kochanowskiego 4. Największym hitem lokalu od początku były zapiekanki z jajkiem. Receptura była niezmienna od lat. Pieczywo z tej samej piekarni i składniki przygotowywane codziennie rano. - Mamy nawet specjalną lodówkę tylko dla pieczarek. Codziennie je smażymy, gotujemy jajka, wszystko posypujemy zieloną cebulką. No i wkładamy w to całe serce. Mamy też specjalny angielski piec do zapiekanek - mówiła Anna Gamza, właścicielka baru. Kilka dni temi Bar pod 4 także został zamknięty.
Restauracja w wybudowanym w 1965 roku hotelu od początku oferowała dania kuchni europejskiej i polskiej. - Na szczególną uwagę zasługuje jednak tradycyjna kuchnia śląska. Wszystkie serwowane przez kucharzy potrawy pochodzą ze starych przepisów śląskich gospodyń. Obecnie co środę mamy taki "śląski dzień" z promocyjnymi cenami. Potrawy podają wtedy kelnerki w tradycyjnych śląskich strojach - mówi Aleksander Cichoń, dyrektor hotelu.
Bar mleczny przy ul. Mickiewicza działa nieprzerwanie od ponad 30 lat. Obok siebie zasiadają mężczyźni w garniturach i studenci, przychodzą urzędnicy i bezdomni. Wszyscy zgodnie stają w kolejce prowadzącej przez tunel metalowych rurek i na wielkich tablicach odczytują, co dobrego dziś kuchnia przygotowała. A w menu królują domowe obiady: pierogi, rumsztyk z cebulką, makaron z serem, placki, naleśniki, zupy i kompot, a nawet napój z ogórka. Wszystko za ledwie kilka złotych.
Najstarsza kawiarnia w Katowicach powstała w 1905 roku. Początkowo nosiła nazwę Liborius Otto. Po II wojnie światowej zamieniła się najpierw w Lotos, a potem w Kryształową. Na początku XX wieku przychodziło się tam już raczej na piwko niż kawałek wiedeńskiego tortu, aż w 2009 roku Kryształowa została zamknięta. Kilka lat temu lokalem zaopiekowała się Magda Gessler, potem pieczę nad nią dzierżyła Maria Ożga z Tarnowskich Gór, finalistka programu "Master Chef". Obecnie restauracja już nie istnieje.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze