We wtorek rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na rozbudowę zabytkowego budynku. Piotr Buśko, przewodniczący sądu konkursowego w katowickim oddziale Stowarzyszenia Architektów Polskich podkreśla, że kluczowe było to, że marszałek zdecydował się właśnie na taką formułę poszukiwania projektu.
- Również mniejsze obiekty zasługują na dobrą architekturą. Mamy już sale koncertowe, mamy wielkie muzea. Przyszła pora na inne, może mniej spektakularne inwestycje, ale tu równie ważna jest ich jakość. Architekci powinni konkurować na idee, a nie koszty realizacji inwestycji jak bywa przy przetargach - mówi Piotr Buśko.
Henryk Mercik, wicemarszałek województwa mówi, że każdy z nas styka się z architekturą. - Może być zła lub dobra. Chcemy, żeby była jak najwyższej jakości. W tym przypadku do szczególnie ważne, ponieważ mamy do czynienia z zabytkiem i ikoną w jednym - mówi Henryk Mercik.
Na konkurs wpłynęło 19 prac. Pierwsze miejsce i 15 tys. zł wraz z zaproszeniem do udziału w rozmowach o zleceniu przygotowania projektu budowlanego i wykonawczego zdobyła pracownia Consultor Architekci z Poznania. To m.in. autorzy Filharmonii w Olsztynie czy przebudowy Filharmonii Śląskiej w Katowicach.
- Autorzy zaprezentowali najwyższych lotów wyczucie przestrzeni. Świetnie wpisali się w istniejące budynki, zrezygnowano z agresywnych elementów urządzenia okolicy. Ten projekt kapitalnie przysłuży się poszerzeniu oferty edukacyjnej planetarium - komplementował pomysł architektów z Poznania Piotr Buśko.
Co urzekło jury? Autorzy zaproponowali, by po prawej stronie planetarium dobudować ukryty częściowo pod ziemią budynek, w którym będą nowe sale wystawowe, konferencyjne oraz sala kinowa. W głębi powstanie też wieża do obserwacji różnych rodzajów klimatu i pogody.
- Zachowana i nienaruszona pozostaje kopuła planetarium oraz prowadzące do niego schody. To znaczący dla wielu osób element. W tym przypadku rozbudowa nie wysuwa się na pierwszy plan. To jej wielka wartość - mówi prof. Andrzej Grzybowski, architekt i członek jury. Zaletą projektu jest też stworzenie nowego placu przy planetarium oraz przykrycie nowego budynku trawą. Ściany od strony wejścia będą z kolei częściowo przeszklone i ukryte w skarpie.
Stefan Janta, wicedyrektor Planetarium Śląskiego dodaje, że to jest dokładnie to, co o mu chodziło. - Widziałem wszystkie prace. To optymalny wybór. Będziemy mieli dużo przestrzeni na ekspozycję związaną z astronomią, sejsmografią oraz meteorologią - mówi Stefan Janta.
Wszystkie komentarze