Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl
Hit - OFF mocno gitarowy
Było, oj było słychać narzekania, że mało w tym roku w programie znalazło się elektroniki. A jeśli już jakaś była, to raczej późno w nocy dla wytrwałych. Poza tym królowało przede wszystkim gitarowe granie. I dobrze. Mamy już w Katowicach jeden - znakomity zresztą - festiwal Tauron Nowa Muzyka, gdzie to elektronika ma pierwszeństwo. Pozostaje tylko się cieszyć, że każda z tych imprez idzie swoją drogą.
Tym bardziej, że gitarowe granie na tegorocznym OFF-ie było różnorodne i na wysokim poziomie. W porządku, My Bloody Valentine nie porwali. Godspeed You! Black Emperor zażądali wiele od publiczności, ale muzyka, alternatywna to przecież niekoniecznie rzecz lekka, łatwa i przyjemna. Na Brutal Truth i Fucked Up też nie było łatwo, ale czy to sprawiło, że ludzie gorzej się bawili? Wściekle zaatakowali Girls Against Boys. The Pop Group udowodnili, że nadal mają mnóstwo energii. Pozytywnym zaskoczeniem byli The Walkmen. Nie należę do ich zaciekłych fanek. Obawiałam się, że będą przynudzać, ale było po prostu pięknie. No i debiutanci z Metz! Mało kto przed sceną wiedział, kim jest szalejący z mikrofonem człowiek, ale jestem pewna, że po koncercie wszyscy pobiegli sprawdzać skąd się wziął ten cały Metz.
Fucked Up Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Brutal Truth Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
The Walkman Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Wszystkie komentarze