Zajmuje w rankingu miejsce 16, czyli w stosunku do zeszłego roku zaliczyła spadek o jedno oczko. To jednak, według Fundacji Edukacyjnej Perspektywy, wciąż najlepsza śląska uczelnia. Gliwicka szkoła ma dobre zaplecze innowacyjne i jest ceniona przez pracodawców, ale musi jeszcze popracować nad umiędzynarodowieniem, zwłaszcza nad przyciągnięciem studentów z zagranicy, których, póki co, jest w uczelni jak na lekarstwo.
W rankingu jest 19., co oznacza spadek o trzy oczka. Uczelnia ma innowacyjne zaplecze i dobrze wykształcone kadry (wielu doktorów habilitowanych), ale ? podobnie jak Politechnika Śląska ? powinna skupić się na umiędzynarodowieniu. Chodzi głównie o zwiększenie liczby studentów, kształcących się w językach obcych, nie tylko tych z zagranicy, ale także Polaków.
Zajmuje w rankingu 27. pozycję, czyli o jedną niżej, niż ostatnio. To niby tylko nieznaczny spadek, ale jeśli porównać obecną sytuację z rokiem 2008, spadek wynosi aż 11 oczek! Największy atut SUM to publikacje naukowe, które często są cytowane przez naukowców z innych uczelni oraz kadra z wysokimi stopniami naukowymi. Niestety, brakuje wśród niej zagranicznych autorytetów, a uczelnia jest niechętnie wybierana przez olimpijczyków.
To pierwsza ze śląskich uczelni, która w rankingu awansowała i to aż o dwa punkty (z miejsca 44 na 42). O poprawie jej pozycji zadecydowała m.in. dobra ocena parametryczna, wystawiana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz dobrze wykształcona kadra, w tym wykładowcy z zagranicy. Niestety, jak wynika z rankingu, mimo starań, które wkłada w umiędzynarodowienie, UE wciąż nie cieszy się uznaniem zagranicznych środowisk akademickich, a prace jego profesorów nie są zbyt chętnie cytowane.
Choć ranking dominują uczelnie publiczne, miejsce znalazło się także dla dwóch uczelni niepublicznych z naszego regionu. GWSH zaliczyła nawet awans, z miejsca 83 na 79. Jej największe atuty to nasycenie kadry naukowej osobami o najwyższych kwalifikacjach i liczni nauczyciele z zagranicy oraz dobre warunki korzystania z biblioteki. Wady to m.in. brak uznania międzynarodowego i niepopularność wśród olimpijczyków.
Uczelnia ledwo utrzymała się w rankingu, plasując się na ostatniej, 88 pozycji. Spadła aż o 17 oczek. Mimo to wciąż jest świetnie oceniana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a kwalifikacjom jej kadr nie można niczego zarzucić. Niestety, to w głównej mierze kadry ''pożyczone'' z innych uczelni, a WSZMiJO nie liczy się za granicą i jest omijana przez olimpijczyków.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze