fot. www.zabrze.aplus.pl
Od Przodownika do Monopolu
W latach 50. władze rozprawiły się z burżuazyjnym przeżytkiem i po raz kolejny zmieniły nazwę hotelu na Przodownik.
Po gomułkowskiej odwilży wymyślono nowe miano - Monopol, przy którym już pozostał i przyjmował ostatnich gości na przełomie 1994 i 1995 roku w swoich 52 pokojach i 130 łóżkach. Jeszcze pod koniec PRL w 1987 roku spółdzielnia PSS Społem sfinansowała ostatnią próbę powrotu do wielkiej tradycji Admiralspalast. Na parterze w byłych wnętrzach Piwiarni Bawarskiej otwarto wówczas Tawernę w marynistycznym stylu.
Od zmiany ustroju do całkiem niedawna cały hotel dzierżawił od Skarbu Państwa jeden z prominentnych dygnitarzy lewicy, który podnajął parter bankowi. ? Długie lata nie mogliśmy w żaden sposób rozwiązać z tym panem dzierżawy. Zwolnił on budynek dopiero, gdy wyprowadził się bank i przestały płynąć czynsze ? wspomina Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. Miasto w marcu zapłaciło 280 tys. zł na odnowienie elewacji i dachu z kopułą, drugie tyle dołożyło Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Usług Turystycznych w Katowicach (zarządca byłego hotelu) i przed kilkoma tygodniami zaczął się pierwszy w historii zabytku remont, po którym Admiralspalast ma odzyskać przynajmniej zewnętrzny blask.
Wszystkie komentarze