Specjalna trasa została wytyczona pomiędzy placem Sejmu Śląskiego a Rynkiem. W tych dwóch punktach stoją od niedawna wypożyczalnie rowerów ESK. Miejskie jednoślady z charakterystycznym kolorowym sercem Europejskiej Stolicy Kultury zadomowiły się już na ulicach Katowic. Ludzie chętnie je wypożyczają, żeby zwiedzać miasto z wysokości rowerowego siodełka. Teraz będą mogli poznać je dokładniej i atrakcyjniej. Szczególnie jeśli wybiorą się na przejażdżkę właśnie 11 września.
Nie będzie to zwykła wycieczka z przewodnikiem, ale rodzaj gry miejskiej. Na każdym z postojów na rowerzystów czekać będą dodatkowe atrakcje. Raz będzie to ciekawa opowieść, innym razem zwiedzanie miejsc, do których no co dzień trudno się dostać. Pokonanie trasy zajmie około 60 minut. O dokładne godziny startu wycieczek trzeba pytać w wypożyczalniach. Zobaczcie etapy rowerowej wycieczki.
Na skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Warszawskiej i Bankowej stał dom założyciela Katowic. Ul. Warszawska była wtedy zieloną aleją, po której jeździły konne tramwaje. Co starsi mieszkańcy Katowic jeszcze ją pamiętają. Podobno polecenie wysadzenia willi wydał osobiście tow. Zdzisław Grudzień.
Dziś miejsce pielgrzymek młodzieży w piątkowe i sobotnie wieczory (w tygodniu tutejsze knajpy też nie są zresztą puste), ale jeszcze jakiś czas temu była to typowa ''ulica cudów''. I nie chodziło raczej o cuda powodowane przez obecność majestatycznego kościoła Mariackiego.
Kiedy powstał w 1907 roku, był nowoczesną i wygodną sceną. Niemieckim fundatorom służył jednak tylko 15 lat. Potem wprowadził się tam polski teatr. Po wojnie grali tam m.in. młody Gustaw Holoubek czy Aleksander Bardini. Tu rozpoczynał karierę Tadeusz Łomnicki.
Historycy tylko na podstawie stylistyki budynku - bo nie zachowały się żadne dokumenty - typują, że zaprojektował go Carl Moritz, autor projektu Teatru Śląskiego. W latach 20. minionego wieku gmach kupił Alojzy Potempa, katowicki restaurator, i zmienił w centrum rozrywki. Działała tu wykwintna restauracja, organizowano dancingi, występował kabaret i uruchomiono pierwsze kino w mieście z dwiema salami projekcyjnymi na 870 i 430 miejsc. Opowie o nim Jan F. Lewandowski.
Zwana też Fabryką Rowerów, bo m.in. bicykle produkowano przed wojną przy ul. 3 Maja 24. Poza tym miejsce słynęło z produkcji... gramofonów i innych wyrobów metalowych. Na tymczasowej wystawie przygotowanej specjalnie dla uczestników wycieczki pokazane zostaną zarówno rowery ebecco, jak i gramofony.
Dziś to ulica Stanisława Ligonia, ale słynny ''Karlik z Kocyndra'' przez kilkadziesiąt lat był duszą katowickiej rozgłośni Polskiego Radia. Warto też zwrócić uwagę na piękną modernistyczną architekturę siedziby radia
Na tym przystanku ważniejsze od samej siedziby zacnego uniwersytetu będzie miejsce już nieistniejące - lodowisko Torkat. W końcu było to pierwsze sztuczne lodowisko w Polsce, a każdy pasjonat historii hokeja jednym tchem wymieni znanych graczy, którzy zdobywali punkty na jego tafli.
To wciąż jeden z największych budynków mieszkalnych w Polsce i nadal intrygujący eksperyment społeczny i architektoniczny. Jest szansa, że uczestnicy wycieczki będą mogli spojrzeć na Katowice z jego najwyższego piętra.
Czy dziś można sobie wyobrazić Katowice bez Spodka? Od lat jest symbolem miasta. Teraz warto mu się przyjrzeć szczególnie, bo przechodzi poważny facelifting. Kto nie widział nowych, srebrnych łusek, ma wyjątkową okazję.
Katowice mają 146 lat. Z tej okazji przez cały weekend na czterech scenach w różnych punktach miasta grać będą zaproszone na urodziny zespoły - od rocka, przez alternatywę, po piosenkę autorską.
Poznaj 20 gwiazd urodzin Katowic:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze