Czerwone pisanki spotkamy też w Chinach, choć nie mają one tutaj nic wspólnego z Wielkanocą. - Barwione jajka przygotowuje się przed ślubem, a po ceremonii państwo młodzi rozdają je swoim gościom na szczęście. Z tej samej okazji na czerwono farbuje się też orzechy ziemne ? wyjaśnia Chinka Xu Liyun.
We Włoszech, podobnie jak w Polsce, przygotowania do Wielkanocy zaczynają się już w Niedzielę Palmową. Wierni idą do kościoła święcić liście prawdziwych palm lub gałązki oliwne, które zabierają później do domów.
Tydzień później, podczas świątecznego obiadu, do którego rodzina zasiada po powrocie z kościoła, najstarszy biesiadnik moczy palmę w wodzie i skrapia domowników, symbolicznie im błogosławiąc. - Później jemy baraninę z ziemniakami, ciasto w kształcie gołębicy i jajka, ale wyłącznie czekoladowe. Dzieci dostają duże, przynajmniej dwudziestocentymetrowe jajka z czekolady z niespodzianką w środku. Następnego dnia mamy tzw. Poniedziałek Anioła albo Małą Wielkanoc, kiedy grillujemy z przyjaciółmi - mówi Włoszka Adriana Loiodice.
W trakcie Wielkiego Postu bohatersko odmawiacie sobie słodyczy, czekając z utęsknieniem na wielkanocne baby i mazurki? Pomyślcie o prawosławnych, u których post trwa nie 40, ale aż 49 dni i jest naprawdę restrykcyjny. - Przez cały czas nie jemy nie tylko mięsa, ale nawet ryb i jajek, a ostatni tydzień żyjemy o chlebie i wodzie. Podczas nocnego nabożeństwa, które zaczyna się w cerkwi o godz. 23 w Wielką Sobotę niektórzy są naprawdę wycieńczeni. Ale przez pięć godzin nie można usiąść. Po skończonym nabożeństwie, jeszcze w cerkwi, spożywa się malowane na czerwono jajka i ciasto, które potem je się też w domu. Mimo nocnego czuwania, całą niedzielę ludzie się bawią i odwiedzają znajomych, a w poniedziałek idą na cmentarz modlić się za zmarłych - mówi Gruzin Giga Gogosashvili.
W tym roku prawosławna Wielkanoc przypada tydzień po Wielkanocy katolickiej, czyli 15 kwietnia, który w Gruzji jest też Świętem Miłości. - To jak zachodnie walentynki, dajemy ukochanym kwiaty czy drobne prezenty - wyjaśnia Giga.
Kazachstan to kraj, w którym razem żyją ludzie 130 różnych narodowości, wyznający różne religie. Wielkanoc świętują jedynie chrześcijanie, ale wszystkich Kazachów jednoczy inne wiosenne święto, przypadające 22 marca, w dniu równonocy wiosennej - Nauryz, zwane też kazachskim Nowym Rokiem. To jedno z najstarszych świąt na świecie, a jego tradycja sięga 5 tys. lat i przywędrowała z krajów arabskich.
- Wraz z wiosną przyroda budzi się do życia i wszystko zaczyna się od nowa. Z tej okazji gotujemy zupę Nauryz-kozie z siedmiu składników, bo siedem to liczba magiczna - mówi Zauresh Kipshakbayeva z Kazachstan.
W zupie musi znaleźć się mięso (różne gatunki, ale przede wszystkim konina), zboże (ryż, pszenica i inne ziarna), mleko (krowie, kozie, słodkie, zsiadłe), woda, sól, olej i mąka. ? Jak wiele naszych tradycyjnych potraw i ta ma specyficzny smak, ale zapewniam, da się zjeść ? śmieje się Zauresh.
Cała rodzina zasiada w niedzielny ranek przy świątecznym stole, na którym pani domu stawia patelnię z jajecznicą na boczku. Wszyscy domownicy sięgają do niej łyżkami, a dopiero potem zjadają to, co przynieśli z kościoła w koszyczku ze święconką. Jaki to kraj, zgadniecie? Polska! - Tradycje w różnych regionach bardzo różnią się od siebie. Ta pochodzi z Kaszub, skąd wywodzi się mój ojciec. Tam palmy wielkanocne to wyłącznie wierzbowe gałązki bez przybrania. Z kolei na Kurpiach, gdzie ja się urodziłam, im strojniejsza palma, tym lepiej - mówi Magdalena Knapik ze Szkoły Języka i Kultury Polskiej UŚ.
Pewnie niejednego zdziwi też, że do polskich, nieco już zapomnianych obyczajów należy również umieszczanie w koszyczku ze święconką wody, jako symbolu obmycia z grzechów oraz sera żółtego symbolizującego przyjaźń ludzi ze zwierzętami
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze