Szafiarki kochają Śląsk bardziej niż Paryż [ZDJĘCIA]

Silesiastreetlook.blogspot.com jest w sieci zaledwie od dziewięciu miesięcy, ale już stała się rozpoznawalną marką. Wszystko dzięki energii jej autorek: Dagmary Gdali z Rudy Śląskiej, znanej jako Dolce Gabanka, i Ani Błotko z Mysłowic, podpisującej się jako Anex. Obie studiują zarządzanie zasobami ludzkimi. Skończyły też ochronę dóbr kultury i to właśnie ten kierunek zainspirował je do prowadzenia bloga. - Chciałyśmy promować ciekawe miejsca w naszym regionie, a szczególnie śląskie zabytki, które są wciąż niedoceniane. Interesuje nas też moda, chciałybyśmy pracować w tej branży. Dlatego postanowiłyśmy połączyć obie dziedziny sztuki, by udowodnić, że Śląsk wcale nie jest brzydkim miejscem, jak zwykli o nim mawiać niektórzy - wyjaśnia Dagmara.

Owo połączenie dwóch dziedzin to zdjęcia, jakie robią sobie nawzajem na tle różnych budynków - np. Spodka, Superjednostki i ''Kukurydz''. Architektura nie jest jednak tylko tłem dla fatałaszków. Blogerki opisują historię każdego budynku, a ubiór starają się dobrać tak, by pasował do epoki, w której został wzniesiony.

Blogerki mają nadzieję, że ich praca zainspiruje innych do podobnych działań. - Nie trzeba dużych pieniędzy, żeby fajnie się ubrać. Robię zakupy w second handach i nigdy nie wydaję na jeden ciuch więcej niż 50 zł. Liczy się pomysł na siebie, oryginalne połączenie i ciekawy dodatek, który decyduje o całości - mówi Dagmara.

Autorki chętnie pokazują ludzi z wyobraźnią, publikując fotografie ze swoich ulicznych łowów. - Choć obie pracujemy zawodowo i jesteśmy dość zajęte, potrafimy czasem nawet pięć godzin włóczyć się po mieście, szukając ciekawie ubranych ludzi, których będziemy mogły przedstawić na blogu. Często okazuje się, że te osoby mają interesującą pasję czy ciekawą historię do opowiedzenia - wyjaśniają.

Chcą, by ich blog stał się platformą kontaktu energicznych młodych Ślązaków, którzy swoim zapałem zmieniają region na lepsze. Dążą do tego, promując na swoich łamach miejscowe projektantki czy szafiarki, dla których niedawno zaczęły organizować spotkania integracyjne.

''Grzechem by było nie przedstawić najbardziej rozpoznawalnego symbolu Katowic, Spodka Ciekawostką jest to, iż w latach 70. halę Spodka zamieniano w kino. Potężnych rozmiarów ekran wysuwał się spod podłogi w towarzystwie widowiskowych efektów świetlnych oraz dźwiękowych''  - piszą Dagmara i Ania w pierwszym poście, łączącym architekturę z modą.

Na tle prowadzących do Spodka schodów pozuje Dagmara, ubrana w kardigan w pepitkę i popielate spodenki, założone na czarne rajstopy. To stylizacja nietypowa dla niej, bo Dagmara na co dzień preferuje sukienki. Wszystkie ubrania pochodzą z second-handu

''Pod frywolną nazwą >Róbmy to póki jeszcze stoi< kryje się idea uwiecznienia nieprzeciętnych i wartościowych obiektów, przeznaczonych, niestety, do przebudowy bądź rozbiórki ( ). Na pierwszy rzut - katowicki Pałac Ślubów'' - pisze Dagmara.

Dziewczyny w ostatniej chwili zdążyły uwiecznić zabytkowe płaskorzeźby na elewacji wyburzonego niedawno budynku. Obecnie można oglądać je już tylko w katowickim Parku Leśnym, dokąd zostały przeniesione. Do zdjęcia Dagmara założyła kwiecistą sukienkę w stylu lat 70., by nawiązać do epoki, w której Pałac Ślubów po raz pierwszy otworzył swoje podwoje.

W tej samej sukience Dagmara pozuje na tle superjednostki, wzniesionej w podobnym czasie, co Pałac Ślubów. ''To jeden z największych bloków mieszkalnych w Polsce. Początkowo projekt zakładał mieszkania dwupoziomowe jednak wielkie zapotrzebowanie na mieszkania oraz nacisk Urzędu Miasta zmusiły architekta do zmian'' - ujawniają ciekawostkę studentki

''Ulica Krzywa jest jedną z lepiej odnowionych ulic katowickiego śródmieścia. Doskonale  dobrana i wykonana nawierzchnia idealnie komponuje się z neorenesansowymi i neobarokowymi fasadami kamienic. Niech tylko styropian i pomarańcz nie zaburzą jej wyglądu!'' - mają nadzieję miłośniczki architektury. Przekonują, że to miejsce ma w sobie iście paryski klimat. Aby go podkreślić, Dagmara uzupełniła minimalistyczny, czarny strój torbą z wieżą Eiffla

''Budynki te po dzień dzisiejszy konkurują z nowoczesnymi apartamentowcami. Swoją bryłą przypominają katowickie osiedle gwiazd, są ich młodszymi siostrami'' - to o katowickich kukurydzach.

Ponieważ pierwsze projekty osiedla najwyższych na Śląsku wieżowców powstały na początku lat 70, a budowę rozpoczęto niespełna dekadę później, Dagmara postanowiła zaprezentować się na ich tle w stylizacji nawiązującej do trendów wiosenno-letnich sezonu 1978. Na czasie były wówczas biało-czarne desenie: paski, kropki i kwiatki. Nosiło się też wąskie, długie spódnice

Blogerki przyznają, że są fankami nie tylko mody i architektury, ale też street artu. Dlatego Ania na miejsce swojej sesji fotograficznej wybrała garaże przy ul. Kopalnianej w Rudzie Śląskiej, na których Zbyszek Kot z grupy Nietak.pl namalował efektowne grafitti. Dziewczyny uważają, że dzięki sztuce ulicy Śląsk może przestać kojarzyć się wyłącznie z kopalniami i przemysłem, a zacząć - z kolorami i fantazją. Chcąc to podkreślić Ania ubrała się do zdjęcia kolorowo. Pod czerwoną marynarkę założyła bluzkę w panterkę, a całość uzupełniła wesołymi dodatkami: dużą ilością bransoletek i różową kopertówką.

''Szyb Andrzej, jeden z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Rudy Śląskiej, należał do kopalni Błogosławieństwo Boże,  jednej z najstarszych na terenie Rudy, a powstał prawdopodobnie około 1870 roku. To czworokątna baszta typu Małachow, przypominająca część zamku obronnego'' - Tym razem odwiedzamy rodzinne miasto Dagmary, ale na zdjęciu widzimy Anię. Modelka założyła ceglane spodnie, by niczym kameleon wtopić się w elewację szybu. Dopasowała do nich czarną szyfonową bluzkę wiązaną w pasie oraz czerwoną kopertówkę

''Dla mnie najciekawszym miejscem Mysłowic jest Promenada przy ulicy Powstańców z około 1870 roku. U wejścia na Promenadę znajduje się Przewiązka. Jest ona pozostałością po stacji emigracyjnej i była przejściem, łączącym budynki stacji rejestracyjno-kontrolnej dla emigrantów z dworcem kolejowym. To jeden ze śladów Mysłowic jako miasta nadgranicznego'' - pisze Ania, która też postanowiła przybliżyć czytelnikom swoje miasto. Na tę okazję założyła kobaltową marynarkę, lekko błyszcząca bluzkę, karmelowe spodnie i filcowy naszyjnik

''W latach 1846-1915 zbiegały się tu granice trzech europejskich mocarstw: Prus, Austrii i Rosji. Do czasu zakończenia I wojny światowej miejsce to było znane niemal w całej Europie. Jak pisały ówczesne gazety, tygodniowo odwiedzało je od 3 do 8 tys. turystów. Po rzece pływały dwa niewielkie parostatki wycieczkowe, z których można było podziwiać widoki z wieży Bismarcka znajdującej się w Mysłowicach (obecnie już nieistniejąca), a nawet zrobić zakupy.  Dziś miejsce to jest zapomniane'' - pisze Ania o Trójkącie Trzech Cesarzy, kolejnym przystanku wycieczki po Mysłowicach. Wybrała się tutaj w legginsach, nieco męskiej w stylu marynarce ze złotymi guzikami i wzorzystym swetrze. Utrzymany w tonacji granatowo-zielonej strój ożywiła czerwoną kopertówką.