Katowice zawsze bardzo szybko się zmieniały. Jeszcze w połowie XIX wieku były niewielką wsią, która za sprawą dr Richarda Holtze i Friedricha Grundmanna zaczęła się zmieniać w miasto. Wyznaczono plan zabudowy, powiększono dworzec kolejowy, który początkowo przypominał wiejską chałupę. Zadbano o brukowanie ulic i ich oświetlenie. Ewangelicy wybudowali nieopodal rynku pierwszy murowany kościół w Katowicach, wkrótce ich śladem poszli katolicy, którzy postawili równie imponującą murowaną świątynię nieco dalej na wschód.
Katowiczanie robili interesy i się bogacili, a wraz z nim całe miasto. Przybywało reprezentacyjnych budynków i kamienic. Te należące do najbogatszych często lokalizowano w okolicy dzisiejszej ul. Warszawskiej, miały też spore ogrody. Z czasem Katowice zaczęły się też rozlewać na południową stronę torów kolejowych. Rolnicy sprzedawali swoje pole w tej okolicy, które szybko były zabudowywane czynszowymi kamienicami. Z czasem Katowice mogły się pochwalić Parkiem Południowym, reprezentacyjnym teatrem, piękną łaźnią czy synagogą.
Dzięki uprzejmości Marka Wójcika, katowiczanina i kolekcjonera widokówek może pokazać te, które uznaliśmy za najładniejsze.
Wszystkie komentarze
To fakt kłuje w oczy i strasznie wkurza, że za coś takiego jak ten ersatz w miejscu hali nie ma kary. Z ostatniej chwili dodałbym jeszcze skandaliczne czarne kloki rosnące przy rondzie i kilaste wieże osiedla budowanego za Muzeum Śląskim, które zniszczyły bezkarnie sylwetę zabudowań Muzeum.
Akurat biurowiec przy rondzie jest znakomity!
Tak? A dlaczego?
Okolice 1914 roku, Katowice około 45 000 mieszkańców, smród z kominów i rynsztoki. 2020 rok - 290 000 mieszkańców ale by to był piękny smród. Ale każdy ma swoje zboczenia...
Niektórym przydałaby się karna podróż w czasie, żeby choć przez tydzień posmakowali życia w tak przez nich gloryfikowanych czasach, które pięknie wyglądają tylko na pocztówkach.