ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
1 z 27
Velostrada, czyli pierwsza w Polsce 'autostrada' dla rowerów powstała w Jaworznie.
Gotowy jest pierwszy odcinek velostrady, który prowadzi z osiedla Stałego do centrum Jaworzna, kolejny z centrum do Ciężkowic gotowy jest już na trasie centrum-Jeziorki, skończony jest też odcinek z centrum do ronda Guttmanów. W sumie jaworznicka velostrada ma 11 km długości i będzie kosztować 20 mln zł.
Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie mówi, że na odcinku pomiędzy Osiedlem Stałym a centrum (około 3,5 km) powstała jezdnia i chodnik dla pieszych. Wicedyrektor podkreśla, że chodnik ma 2 m szerokości, choć przepisy mówią o tym, że nowe chodniki powinny mieć 1,5 m. Tu jednak postawiono na wygodę i bezpieczeństwo pieszych. Z kolei część dla rowerzystów (po dwa pasy w każdą stronę) ma 5 m. Każdy pas ruchu dla rowerzystów ma 1,25 metra szerokości. To dwa razy więcej niż standardowa szerokość kierownicy.
- Największą zaletą velostrady jest to, że w jej bezpośrednim sąsiedztwie mieszka 60 proc. jaworznian. Na całej długości trasy będą zjazdy i wjazdy dla rowerzystów, co sprawi, że będzie można nią dojechać szybko i bezpiecznie do centrum - mówi Tomasz Tosza.
Velostrada, jak sama nazwa wskazuje, jest bezkolizyjna. To możliwe dzięki wybudowaniu tunelu dla rowerzystów pod Trasą Śródmiejską, powstały też dwie kładki. Pierwsza przebiega nad ul. Kolejową, a druga nad aleją Piłsudskiego.
- Na części wykorzystaliśmy też dawny szlak kolei przemysłowej. Dzięki temu różnica wysokości wynosi tylko 18 metrów. To sprawia, że jazda po velostradzie nie powinna być dla nikogo męcząca. Co więcej, odcinek pomiędzy osiedlem Stałym a Centrum jest krótszy o 150 metrów niż gdyby rowerzysta poruszał się drogami dla samochodów - mówi Tomasz Tosza.
Velostrada jest oświetlona, wzdłuż jeszcze tej jesieni zostaną zasadzone dodatkowe rośliny, a zimą trasa ma być odśnieżana. - Velostrada to nasz kręgosłup komunikacyjny jeśli chodzi o rowery. Z czasem będziemy do niej dopinać kolejne drogi rowerowe - mówi Tosza.
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
2 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
3 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
4 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
5 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
6 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
7 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
8 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
9 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
10 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
11 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
12 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
13 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
14 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
15 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
16 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
17 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
18 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
19 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
20 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
21 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
22 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
23 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
24 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
25 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
26 z 27
ALEKSANDER CHODURA / GAZETA WYBORCZA
27 z 27
Wszystkie komentarze
Negatywne oceny świadczą o strachu przed liczeniem rowerzystów.
Zwłaszcza takie inwestycje powinny mieć automatyczne liczniki, bo generują nowy ruch rowerowy.