Przy ul. Armii Krajowej i Fabrycznej, w samym centrum Zabrza, niedaleko Domu Muzyki i Tańca, kończy się wyburzanie nieczynnej fabryki lin i drutu. To jeden z najstarszych zakładów przemysłowych w mieście. Na ogromnym terenie pozostał już tylko jeden komin i resztki zabudowań po budynku biurowym.
Fabrykę założył w 1855 roku Adolf Deichsel. Najpierw powstał warsztat powroźniczy, następnie fabryka zaczęła się szybko rozrastać. W krótkim czasie oprócz lin konopnych rozpoczęto produkcję lin stalowych. Odbiorcą pierwszej liny była kopalnia Królowa Luiza. W 1914 roku fabryka zatrudniała ponad 1,5 tys. pracowników.
W czasach PRL fabryka została znacjonalizowana i utworzono z niej Śląskie Zakłady Lin i Drutu 'Linodrut' Zabrze (w ostatnich latach firma działała pod nazwą Trawipol II). Obecnie po zakładzie nie ma śladu. Zabudowania rozebrano, gruz uprzątnięto, a teren wyrównano. Powstała olbrzymia, niemal dziesięciohektarowa działka. Mieszkańcy spekulują, że to dobre miejsce na nowe osiedle, albo market. Nic nie jest jeszcze przesądzone, a teren ma prywatnego właściciela.
- Sami chcielibyśmy się dowiedzieć, co tam powstanie. Jak na razie nie toczy się żadne postępowanie w sprawie tego miejsca. Nie został złożony żaden wniosek o pozwolenie na budowę czy ustalenie warunków zabudowy. Na razie trwa czyszczenie i równanie terenu - mówi Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy UM Zabrze.
Wszystkie komentarze