W Świętochłowicach, na górze Hugona, trwa wycinka drzew i zieleni. Dla mieszkańców Świętochłowic te lasy to przede wszystkim miejsce, gdzie do tej pory spacerowali i odpoczywali. Niedawno rozpoczęła się tam jednak wycinka. I chociaż urzędnicy twierdzą, że nic złego się nie dzieje, to ludzie są wściekli.
Adam Myszor z kancelarii prezydenta Świętochłowic przekonuje, że nie było powodów, aby zgody na wycinkę nie wydawać. Dostał ją prywatny inwestor, który w tym miejscu zamierza wybudować osiedle. Według urzędników miasto potrzebuje takich inwestycji.
W ten sposób wycinka na terenie o wielkości niemal 5 hekatrów jest na finiszu, bo roboty można prowadzić jeszcze tylko do 1 marca.
Według urzędników nie ma czego żałować, bo pod topór poszły głównie 'samosiejki', a więc pospolite gatunki drzew takich jak np. robinia akacjowa, brzoza, topola i wierzba, a tak zwany użytek ekologiczny, czyli część lasu będącego pod ochroną, nie zostanie naruszony. Chodzi jedynie o tereny wokół niego. - Nas to nie przekonuje. Wycina się naturalną otulinę tego miejsca i niszczy siedliska zwierząt - twierdzą okoliczny mieszkańcy.
Tymczasem zapowiedziano już kolejny przetarg na sprzedaż terenów w okolicy - tym razem chodzi o 10,6 ha terenu, na którym również przewiduje się zabudowę mieszkaniową.
Wszystkie komentarze