W środę do centrum Katowic na zakupy w galeriach handlowych przyjechało wiele osób. Autobusy i tramwaje były jednak puste. Większość wybrała samochód. I stała w ogromnych korkach.
Korki wokół galerii handlowych, a potem w całym centrum zaczęły się już w południe i trwały przez resztę dnia aż do późnego wieczora. Tu i ówdzie można było przeczytać dramatyczne wyznania kierowców, że z parkingu galerii handlowych wyjeżdżali przez dwie godziny, a pokonanie krótkiego odcinka pomiędzy ul. Sokolską, a centrum handlowym przy alei Roździeńskiego zajmowało godzinę. 'Sokolska, plac Wolności, Gliwicach, Chorzowska' - zablokowane donosili kierowcy. Tracili czas i benzynę w korkach.
Musiało się tak stać. W Katowicach od lat prowadzi się politykę prosamochodową, a apele o zmianę priorytetów są kwitowane wzruszeniem ramion i tekstami typu 'nie dorośliśmy do porzucenia samochodów, nie zmuszajmy do tego ludzi'. Dziś po raz kolejny mogliśmy się przekonać jakie przynosi ona efekty. Układ drogowy okazał się niewydolny i nie mogło stać się inaczej, bo budowa dróg i troska o przepustowość zawsze kończy się tym, że ruch rośnie jeszcze bardziej i bardziej i bardziej. A komunikacja publiczna? Niemal puste autobusy też utknęły w korkach. Z tramwajami, które nie mogły się przebić przez plac Wolności nie było lepiej. To, co się zdarzyło w środę w Katowicach to wielka szansa dla miasta, na zmianę sposobu jego budowy i rozwoju. Oby z niej skorzystało.
Wszystkie komentarze
O!
Lwia część zasług należy się uczciwie Uszokowi. Zresztą Krupa i Uszok to tak samo rozłączne byty jak Kaczyński i Duda. Niby osobno ale jednak zawsze w cieniu widać pewną postać... Stąd też uczciwie jest mówić o Kruszoku i całe zaszczyty za zabijanie miasta na ich ręce kierować!
richtik- tysz prowda
1. Trasy KM pamiętają jeszcze lata 80-te.
2. Priorytetem stał się dojazd do galerii handlowych a nie ludzi do pracy i do szkół.
3. Brak Bus-pasów.
4. Drogie bilety (przy tym smogu powinna być opłata symboliczna, a najlepiej komunikacja darmowa)
5. Ruch tramwajowy koliduje non stop z drogowym np po remoncie linii Centrum - Dąb czas podróży wydłużył się dwukrotnie (!!!), jednym z bezsensownych rozwiązań jest tu puszczenie tramwaju przez Sokolską, zamiast (jak wcześniej) pod Sokolską.
6. Autobusy jeżdżą stadami, jak za komuny. Obiecano, że Śkup przyczyni się do poprawy tego stanu rzeczy, nic na razie tu się nie stało.
7. Przesiadki to droga przez mękę, po likwidacji starego dworca na Pl. Szewczyka, biega się po całym mieście bo w GK jest tylko kilka stanowisk.
8. Nikt w KZKGOP nie odkrył jeszcze (!!!), że w weekendy nie można zmniejszyć liczby połączeń tam gdzie ludzie chcą dojechać do sklepów...
Poza tym planowanie przestrzenne w Katowicach leży:
1. Lokalizacja w centrum lub w pobliżu kilku wielkich galerii handlowych.
2. Pozostawienie wąskiego gardła na linii Pn-Pd (ten wiadukt na końcu Mikołowskiej...)
3. Umożliwienie samochodom wjazdu do centrum.
4. Katowice oszczędzają na rozwiązaniach komunikacyjnych (aż prosi się o więcej tras podziemnych, które nie kolidują z tym co na powierzchni i nie zabierają przestrzeni publicznej).
5. Kolejne przebudowy i "usprawnienia"... spowalniają komunikację (rynek, skrzyżowania).
6. Miasto na każdym kroku dyskryminuje rowerzystów i pieszych, pierwszeństwo mają samochody.
7. Osiedla są zawalone autami (może jakaś uchwała RM?) kosztem trawników, placów zabaw, chodników. Nikt nie ma ochoty zmusić ludzi do zostawiania aut na parkingach (inna sprawa, że mało ich w okolicy osiedli).
Podsumowując: zmiana tej katowickiej apokalipsy wymaga odważnych decyzji RM i zmiany mentalności mieszkańców. A ponieważ ludzie z natury są wygodni, to trzeba ich edukować i nauczyć odpowiedzialności za wspólną przestrzeń. Czasem metodą zakazów i nakazów. I inwestycji, ale nie takiej taniochy jak na rynku, tylko inwestycji przyszłościowych (które kosztują, ale skoro miasto stać na badziewny sylwester z Polsatem i sponsoring podobno profesjonalnych klubów sportowych, to chyba ma kasę). Nie ma alternatywy. Bo smog będzie większy, więcej nowotworów i jeszcze więcej ludzi stąd ucieknie. Przydało by się też władze zmienić, bo ta ekipa, która 20 lat rządzi, widać sobie nie radzi...