We wtorek otwarto pawilon na katowickim rynku. Budowa kosztowała ok. 4,5 mln zł. Na razie czynna jest tu tylko toaleta, która pochłonęła 1,2 mln zł.. Na kawiarnię czy restaurację w tym miejscu trzeba czekać
Pawilon, który przecina katowicki rynek i częściowo zasłania widok na Spodek był ostatnim elementem przebudowy rynku. Prace budowlane przeciągały się ponieważ już w ich trakcie miejscy urzędnicy postanowili zmienić projekt. We wschodniej parterowej części budynku zdecydowali się urządzić publiczny szalet. W sumie kosztował 1,2 mln zł, a cały pawilon 4,5 mln zł. Całość ma ok. 550 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Skąd taka cena? Ewa Biskupska mówi, że trzeba pamiętać o tym, że użyto tu dobrej jakości materiałów.
Całodobowa toaleta jest na razie bezpłatna. Urzędnicy nie zdecydowali, czy i kiedy to zmienią. Już teraz korzysta z niej sporo osób. - Na pewno się przyda, brakowało tu takiego miejsca - mówią pracownice publicznego szaletu.
Na razie nie wiadomo też, kto będzie najemcą części restauracyjnej budynku. Nie wiadomo też, kiedy i w jakiej formule miasto będzie szukało najemcę. Dlatego pomieszczenia w stanie deweloperskim będą jeszcze przez jakiś czas zamknięte na głucho. - Ale wierzymy, że powstanie tu lokal ze świetną kuchnią, który będzie dodatkową atrakcją rynku - mówią urzędnicy.
Wszystkie komentarze