Plac Miarki w Katowicach powstał około 1895 roku. Najpierw nosił imię Gebharda Leberechta von Bluecher, który dowodził pruską armią podczas bitwy pod Waterloo. Na archiwalnych mapach układ alejek na placu jest inny niż dziś.
Wewnątrz prostokąta wytyczono dwa okręgi chodników dla spacerowiczów. Mniejszy skupiał wszystkie ścieżki, a nałożony na niego większy okręg przecinał je kilku punktach. Centralną część placu wytyczono w jego południowej części.
Początkowo o wygląd placu dbali sami katowiczanie zrzeszeni w Związku Upiększania Miasta. Władze Katowic dopiero w 1910 roku dołożyły się do jego utrzymania i dały pieniądze na posadzenie drzew i uporządkowanie terenu.
Po I wojnie światowej na placu wybudowano stację pomp, zaczęto tu też handlować. Do dziś część placu zajmuje miejskie targowisko. Sporo osób robi tu zakupy, ale wygląd budek i straganów jest fatalny. Plac też nie wygląda najlepiej. Powiedzieć o nim, że jest zielony, byłoby grubą przesadą.
Ponad dziesięć lat temu Joanna i Wojciech Małeccy, katowiccy architekci zaproponowali przebudowę placu Miarki. Zyskałby on nową nawierzchnię, a drzewa rosłyby na jego obrzeżach. Architekci proponowali m.in. przesunięcie bardziej na północ pomnika Stanisława Moniuszki, a w centralnym punkcie, który znajduje się na zamknięciu osi widokowych ulic Jagiellońskiej i Kopernika, chcieli ustawić przeszklony pawilon w formie smukłego stożka. Mieściłby kawiarnię czynną przez cały rok. Wzdłuż parterów kamienic mogłyby powstawać ogródki kawiarniane. Władze Katowic tematu przebudowy nie podjęły.
Wszystkie komentarze