W jednych laboratoriach projektuje się komputerowe animacje, w innych bada wódkę, jeszcze w innych hoduje robaki na kilogramy. Ośrodki naukowe w Polsce rozkwitają. Nie uwierzycie, jak szybko doganiamy Zachód.
Fabryka robaków w Robakowie
I chociaż brzmi to zabawnie, hodowla w Robakowie, to zupełnie poważny interes. Młodzi naukowcy chcą produkować tu organiczne pasze dla zwierząt. Organiczne, bo zrobione z owadów. I tak insekty najpierw się hoduje, potem suszy, a na końcu mieli na mączkę i karmi nimi drób, ryby, a w przyszłości nawet świnie. Jak dotąd wszystko jest w fazie eksperymentów. Jednak do końca roku biznes ma już ''hulać'': na tysiącu metrów kwadratowych produkować będzie się kilka milionów owadów różnych gatunków.
Korzyści z takiej hodowali odczują też ludzie. Niewielu zdaje sobie sprawę, że owadzi tłuszcz można wykorzystywać w kremach, a substancje w nich zawarte przeciwdziałają łysieniu.
Przemysłowa hodowla owadów jest też bardzo ekologiczna. Stworzenia potrzebują niewielkiej ilości wody, mogą żywić się za to odpadkami. Tylko w Polsce podczas produkcji żywności marnuje się 6,6 mln ton rocznie. A to, co insekty zjedzą i przetrawią, potem może trafić jako nawóz do użyźniania gleby. Właściciele HiProMine liczą, że uda im się miesięcznie wyhodować nawet 300 kg owadów na jednym metrze kw. fabryki.
Wszystkie komentarze