Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi Sprawdź ofertę
    Szukaj
    Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
    wyborcza.pl Katowice

    Smoleńsk, MTK, Las Kabacki, Szczekociny... Oto największe katastrofy w historii Polski

    Wiadomości z Katowic
    pj
    28 stycznia minęło 10 lat od największej katastrofy budowlanej w historii Polski. W Chorzowie pod gruzami ogromnej hali wystawowej MTK zginęło 65 osób, a ponad zostało 140 rannych. Winnych nie ukarano do dziś, ich proces trwa. Ogromnych katastrof w najnowszej historii Polski było, niestety, więcej.
    28 stycznia 2006 w Chorzowie pod gruzami ogromnej hali wystawowej MTK zginęło 65 osób, a ponad zostało 140 rannych.
    Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
    1 z 13

    28 stycznia 2006 w Chorzowie pod gruzami ogromnej hali wystawowej MTK zginęło 65 osób, a ponad zostało 140 rannych.
    <b>21 marca 1954 - pożar w chorzowskiej kopalni Barbara-Wyzwolenie w Chorzowie </b> <br> Według oficjalnych komunikatów ginie 45 górników. Dopiero po latach wyszło na jaw, że ofiar było nawet 103. Przyczyną była awaria elektryki. Ogień pojawił się w pobliżu szybu, którym do kopalni wpływało świeże powietrze. W ten sposób część górników od razu została odcięta od drogi ucieczki. Płonęły obudowy wyrobisk, taśmy przenośników. Ogień rozprzestrzeniał się w straszliwym tempie. Próba gaszenia ognia nielicznymi gaśnicami z góry skazana była na niepowodzenie.<br> Na zdjęciu kopalnia Barbara w 2012 roku. Wydobycie zakończono tu w listopadzie 1993 r.
    Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
    2 z 13

    21 marca 1954 - pożar w chorzowskiej kopalni Barbara-Wyzwolenie w Chorzowie
    Według oficjalnych komunikatów ginie 45 górników. Dopiero po latach wyszło na jaw, że ofiar było nawet 103. Przyczyną była awaria elektryki. Ogień pojawił się w pobliżu szybu, którym do kopalni wpływało świeże powietrze. W ten sposób część górników od razu została odcięta od drogi ucieczki. Płonęły obudowy wyrobisk, taśmy przenośników. Ogień rozprzestrzeniał się w straszliwym tempie. Próba gaszenia ognia nielicznymi gaśnicami z góry skazana była na niepowodzenie.
    Na zdjęciu kopalnia Barbara w 2012 roku. Wydobycie zakończono tu w listopadzie 1993 r.
    <b>7 grudnia 1967 - katastrofa tramwajowa w Szczecinie </b><br> Tramwaj linii nr 6 jadący z Bramy Portowej w stronę Gocławia pokonywał stromy zjazd i zakręt. W trzech wagonach było około 500 osób. W pociągu zawiodły hamulce, rozpędzony tramwaj wykoleił się i wypadł z szyn. Wagony przewróciły się, jeden dodatkowo uderzył w słup i przełamał się na dwie części. Zginęło 15 osób, około 150 zostało rannych.
    fot. Galeria sedina.pl /Creative Commons
    3 z 13

    7 grudnia 1967 - katastrofa tramwajowa w Szczecinie
    Tramwaj linii nr 6 jadący z Bramy Portowej w stronę Gocławia pokonywał stromy zjazd i zakręt. W trzech wagonach było około 500 osób. W pociągu zawiodły hamulce, rozpędzony tramwaj wykoleił się i wypadł z szyn. Wagony przewróciły się, jeden dodatkowo uderzył w słup i przełamał się na dwie części. Zginęło 15 osób, około 150 zostało rannych.
    <b>15 lutego 1979 - wybuch gazu w warszawskiej Rotundzie </b> <br> W znanej wszystkim Rotundzie działał oddział PKO. O godz. 12.37 potężna eksplozja zatrzęsła budynkiem. Wybuchł ulatniający się z nieszczelnego zaworu gaz. Zginęło 49 osób, a ponad 70 zostało rannych.
    fot. Archiwum Muzeum Pożarnictwa
    4 z 13

    15 lutego 1979 - wybuch gazu w warszawskiej Rotundzie
    W znanej wszystkim Rotundzie działał oddział PKO. O godz. 12.37 potężna eksplozja zatrzęsła budynkiem. Wybuchł ulatniający się z nieszczelnego zaworu gaz. Zginęło 49 osób, a ponad 70 zostało rannych.
    <b>14 marca 1980 - katastrofa lotnicza na Okęciu </b><br> O godz. 11.15 na fort przy al. Krakowskiej spadł wracający z Nowego Jorku Ił-62M
    fot. Ken Rose / GNU
    5 z 13

    14 marca 1980 - katastrofa lotnicza na Okęciu
    O godz. 11.15 na fort przy al. Krakowskiej spadł wracający z Nowego Jorku Ił-62M "Kopernik". Zginęło 77 pasażerów (wśród nich m.in. piosenkarka Anna Jantar) i 10 członków załogi. Samolot linii LOT (na zdjęciu na lotnisku w Nowym Jorku w styczniu 1979 roku) pilotowany był przez Pawła Lipowiczana i Tadeusza Łochockiego. Podczas podchodzenia do lądowania nie zaświecił się sygnał wysuniętego podwozia. Piloci dostali polecenie wzniesienia się w górę. Wtedy pękł wał turbiny jednego z silników, turbina wybuchła, uszkodzone zostały dwa pozostałe silniki.
    <b> 9 maja 1987 - katastrofa lotnicza w Lesie Kabackim</b><br> Podczas awaryjnego lądowaniu na Okęciu na Las Kabacki spadł Ił-62M
    6 z 13

    9 maja 1987 - katastrofa lotnicza w Lesie Kabackim
    Podczas awaryjnego lądowaniu na Okęciu na Las Kabacki spadł Ił-62M "Kościuszko". Zginęły 183 osoby. Przyczyną wypadku było również pęknięcie wału turbiny. Odłamki uszkodziły drugi silnik i przebiły tylną część kadłuba, czego następstwem były dekompresja i pożar w luku bagażowym. Przestały działać generatory prądu i sterowanie. Maszyna spadła kilometr od pasa lotniska. - Samolot wbił się w ziemię z prędkością 300 km/h i przerył ją jak pług - opowiadał dziennikowi "Metro" Janusz Kuchnio, który brał udział w akcji ratowniczej.
    <b> 19 sierpnia 1980 - zderzenie pociągów pod Otłoczynem </b> Do katastrofy doszło nad ranem. Pociąg z Kołobrzegu do Łodzi zderzył się czołowo z pociągiem towarowym. Jego maszynista wyjechał ze stacji Otłoczyn bez zezwolenia. Zignorował też sygnał 'Stój!' na semaforze, rozpruł rozjazd i wjechał na tor przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku. W zderzeniu zginęło 67 osób, a 64 zostały ranne. Na zdjęciu pomnik upamiętniający katastrofę.
    Fot. Sebastian Maćkiewicz / Creative Commons
    7 z 13

    19 sierpnia 1980 - zderzenie pociągów pod Otłoczynem Do katastrofy doszło nad ranem. Pociąg z Kołobrzegu do Łodzi zderzył się czołowo z pociągiem towarowym. Jego maszynista wyjechał ze stacji Otłoczyn bez zezwolenia. Zignorował też sygnał 'Stój!' na semaforze, rozpruł rozjazd i wjechał na tor przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku. W zderzeniu zginęło 67 osób, a 64 zostały ranne. Na zdjęciu pomnik upamiętniający katastrofę.
    <b>14 stycznia 1993 - prom 'Jan Heweliusz' zatonął na Bałtyku </b> Prom 'Jan Heweliusz' zatonął u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia. Z 64 osób, które były na pokładzie, uratowało się tylko dziewięciu członków załogi. Na morzu szalał sztorm, prędkość wiatru dochodziła do 160 km na godzinę. Gdy statek był około 15 mil od przylądka Arkona na niemieckiej wyspie Rugia, przewrócił się na burtę, a następnie stępką do góry i po kilku godzinach zatonął.
    fot. Balcer / Creative Commons
    8 z 13

    14 stycznia 1993 - prom 'Jan Heweliusz' zatonął na Bałtyku Prom 'Jan Heweliusz' zatonął u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia. Z 64 osób, które były na pokładzie, uratowało się tylko dziewięciu członków załogi. Na morzu szalał sztorm, prędkość wiatru dochodziła do 160 km na godzinę. Gdy statek był około 15 mil od przylądka Arkona na niemieckiej wyspie Rugia, przewrócił się na burtę, a następnie stępką do góry i po kilku godzinach zatonął.
    <b>17 kwietnia 1995 - wybuch gazu w wieżowcu w Gdańsku </b><br> Budynek w dzielnicy Wrzeszcze wybuchł o godz. 5.50. Eksplozja ścięła dwie dolne kondygnacje. Wieżowiec z wielkiej płyty na szczęście się nie zawalił, ale w grunt zostały wgniecione dwa dolne piętra. Zginęły 22 osoby, 12 zostało rannych. Śledczy ustalili później, że gaz wybuchł ponieważ rozszczelniona była instalacja. Wyszło na jaw, że korki odwadniaczy wykręcił jeden z mieszkańców, który zginął w wybuchu. W 1997 roku w miejscu zniszczonego bloku wybudowano nowy. Nie ma w nim gazu.
    Fot. piotr mazur/ Agencja Wyborcza.pl
    9 z 13

    17 kwietnia 1995 - wybuch gazu w wieżowcu w Gdańsku
    Budynek w dzielnicy Wrzeszcze wybuchł o godz. 5.50. Eksplozja ścięła dwie dolne kondygnacje. Wieżowiec z wielkiej płyty na szczęście się nie zawalił, ale w grunt zostały wgniecione dwa dolne piętra. Zginęły 22 osoby, 12 zostało rannych. Śledczy ustalili później, że gaz wybuchł ponieważ rozszczelniona była instalacja. Wyszło na jaw, że korki odwadniaczy wykręcił jeden z mieszkańców, który zginął w wybuchu. W 1997 roku w miejscu zniszczonego bloku wybudowano nowy. Nie ma w nim gazu.
    <b>30 września 2005 - wypadek autokaru w Jeżewie</b><br> Licealiści z Białegostoku jechali do Częstochowy. Chcieli się pomodlić o powodzenie na maturze. Nad ranem autokar, podczas wyprzedzania, zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka ciężarówką i spłonął. Zginęło trzynastu licealistów, dwóch kierowców autobusu i kierowca ciężarówki. 42 osoby zostały ranne. Nie udało się ustalić z całkowitą pewnością, czy niebezpieczny manewr wyprzedzania był błędem kierowcy autokaru, czy może wywołał go atak padaczki. Zdaniem biegłych autokar, wyprzedzając samochód nie zdążył wrócić na swój pas. W chwili zderzenia jechał aż 110 km na godz., choć mógł tylko 70 km na godz. Ciężarówka miała na liczniku ok. 80 km na godz.
    AGNIESZKA SADOWSKA/Agencja Wyborcza.pl
    10 z 13

    30 września 2005 - wypadek autokaru w Jeżewie
    Licealiści z Białegostoku jechali do Częstochowy. Chcieli się pomodlić o powodzenie na maturze. Nad ranem autokar, podczas wyprzedzania, zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka ciężarówką i spłonął. Zginęło trzynastu licealistów, dwóch kierowców autobusu i kierowca ciężarówki. 42 osoby zostały ranne. Nie udało się ustalić z całkowitą pewnością, czy niebezpieczny manewr wyprzedzania był błędem kierowcy autokaru, czy może wywołał go atak padaczki. Zdaniem biegłych autokar, wyprzedzając samochód nie zdążył wrócić na swój pas. W chwili zderzenia jechał aż 110 km na godz., choć mógł tylko 70 km na godz. Ciężarówka miała na liczniku ok. 80 km na godz.
    <b>21 listopada 2006 - wybuch metanu w kopalni Halemba </b><br> W kopalni w Rudzie Śląskiej podczas rozbiórki maszyn w nieczynnym wyrobisku kopalni Halemba wybuchł metan, a następnie pył węglowy. 23 górników zginęło na miejscu. Zdaniem prokuratury szefowie kopalni wiedzieli, że pod ziemią stężenie metanu przekroczyło dopuszczalne normy, ale nie przerwali robót.
    Fot. Maciej Jarzębiński / Agencja Wyborcza.pl
    11 z 13

    21 listopada 2006 - wybuch metanu w kopalni Halemba
    W kopalni w Rudzie Śląskiej podczas rozbiórki maszyn w nieczynnym wyrobisku kopalni Halemba wybuchł metan, a następnie pył węglowy. 23 górników zginęło na miejscu. Zdaniem prokuratury szefowie kopalni wiedzieli, że pod ziemią stężenie metanu przekroczyło dopuszczalne normy, ale nie przerwali robót.
    <b>10 kwietnia 2010 - katastrofa smoleńska</b><br> O godz. 8:41 (czasu polskiego) w pobliżu lotniska w Smoleńsku rozbił się prezydencki samolot. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, wicemarszałkowie Senatu oraz Sejmu, generałowie polskich wojsk, wielu parlamentarzystów. Mieli uczestniczyć w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. <br> Przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią
    Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl
    12 z 13

    10 kwietnia 2010 - katastrofa smoleńska
    O godz. 8:41 (czasu polskiego) w pobliżu lotniska w Smoleńsku rozbił się prezydencki samolot. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, wicemarszałkowie Senatu oraz Sejmu, generałowie polskich wojsk, wielu parlamentarzystów. Mieli uczestniczyć w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
    Przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią
    <b> 3 marca 2012 - zderzenie pociągów pod Szczekocinami</b><br> Wieczorem w okolicy Szczekocin zderzyły się czołowo pociągi TLK 'Brzechwa' z Przemyśla do Warszawy Wschodniej oraz Interregio 'Jan Matejko' z Warszawy do Krakowa. Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych uznała, że to błąd dyżurnych ruchu był bezpośrednią przyczyną zderzenia dwóch pociągów. Dyżurny Andrzej N. wyprawił 'swój' pociąg na niewłaściwy tor. Z kolei dyżurna Jolanta S., mimo wskazań, że tor jest zajęty, nie sprawdziła, co się stało i, i wysłała 'swój' pociąg, nadając jednocześnie sygnał o konieczności wjazdu na tzw. niewłaściwy tor. Winą maszynistów obu pociągów (zginęli w katastrofie i śledztwo w ich sprawie umorzono) było to, że mimo sprzecznych sygnałów od dyżurnych ruchu nie zatrzymali prowadzonych przez siebie składów, by to wyjaśnić. Pod Szczekocinami zginęło 16 osób, a 157 zostało rannych. Proces dyżurnych trwa.
    Fot. Bartlomiej Barczyk AG
    13 z 13

    3 marca 2012 - zderzenie pociągów pod Szczekocinami
    Wieczorem w okolicy Szczekocin zderzyły się czołowo pociągi TLK 'Brzechwa' z Przemyśla do Warszawy Wschodniej oraz Interregio 'Jan Matejko' z Warszawy do Krakowa. Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych uznała, że to błąd dyżurnych ruchu był bezpośrednią przyczyną zderzenia dwóch pociągów. Dyżurny Andrzej N. wyprawił 'swój' pociąg na niewłaściwy tor. Z kolei dyżurna Jolanta S., mimo wskazań, że tor jest zajęty, nie sprawdziła, co się stało i, i wysłała 'swój' pociąg, nadając jednocześnie sygnał o konieczności wjazdu na tzw. niewłaściwy tor. Winą maszynistów obu pociągów (zginęli w katastrofie i śledztwo w ich sprawie umorzono) było to, że mimo sprzecznych sygnałów od dyżurnych ruchu nie zatrzymali prowadzonych przez siebie składów, by to wyjaśnić. Pod Szczekocinami zginęło 16 osób, a 157 zostało rannych. Proces dyżurnych trwa.
    Czytaj teraz
    Więcej

      Popularne

      Komentarze
      Zaloguj się
      Chcesz dołączyć do dyskusji? Kup prenumeratę, by czytać artykuły i je komentować

      Wszystkie komentarze

      sortuj:
      od najnowszego od najstarszego od najpopularniejszego od najmniej popularnego
      największą katastrofą polski z ostatniego 1000lecia jest P I S i jego wyznawcy.
      już oceniałe(a)ś
      7
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Największa katastrofą w historii Polski jest... polskość - choroba psychiczna z grupy paranoi indukowanych
      już oceniałe(a)ś
      10
      3
      Zgłoś
      Odpowiedz
      a pożar rafineri w czechowicach to pryszcz ????-czy skleroza a może się nie liczy bo paliła się polska w komunie????
      już oceniałe(a)ś
      2
      0
      Zgłoś
      Odpowiedz
      Zdjecie 5. Samolot pilotowal Pawel Lipowczan - poprawic!!!!!!!!!!!!!!!
      już oceniałe(a)ś
      0
      1
      Zgłoś
      Odpowiedz

      Tematy ważne dla Katowic

      Tematy
      Miejsca
      Ludzie

      Warto przeczytać

      Magazyn Kuchnia
      Magazyny
      Licytacje, przetargi
      wyborcza.pl
      Serwisy partnerskie

      Copyright © Wyborcza sp. z o.o.

      Właściciel niniejszego serwisu nie wyraża zgody na zwielokrotnianie ani inne korzystanie z utworów rozpowszechnionych w tym serwisie, w celu eksploracji tekstów i danych. Więcej informacji w zastrzeżeniu dot. eksploracji tekstów i danych.