Na finiszu kampanii wyborczej czworo kandydatów na prezydenta Katowic wzięło udział w debacie zorganizowanej przez "Wyborczą". Mówili, co i w jaki sposób chcą zmienić. I tłumaczyli się z tego, co już zrobili
Przy tej ilości pieniędzy, którą wydajemy na komunikację publiczną, to działa ona naprawdę solidnie.
Dziś możemy razem z mieszkańcami robić to, czego naprawdę potrzebujemy. Nie musimy czekać na zgodę jakiegoś szeregowego posła z Warszawy
Na początku byli trochę zazdrośni, że dziewczyny są aż takie dobre. Ale potem chłopakom przeszło
Dzieło Ryszarda Winiarskiego stało się jedną z głównych osi tworzenia kolekcji sztuki Muzeum Śląskiego, dla którego równie ważne są zarówno tradycja, nowoczesność, jak i eksperyment.
Nowoczesna biblioteka powinna być jak szybki, zwrotny i dobrze wyposażony statek, na którym wszyscy chcą żeglować. O swoich planach mówi nowy dyrektor Biblioteki Śląskiej w Katowicach.
"Jako region mamy problem z elitami na Śląsku, a nie ze Ślązakami. Deklarowanie tożsamości uznaję za coś absolutnie normalnego. Całkowicie nie do zaakceptowania jest natomiast minimalny wpływ śląskich elit na rząd, na decyzje parlamentarne".
Martwi mnie arogancja Marcina Krupy, a pusty śmiech mnie ogarnia, gdy słyszę, że urząd jest otwarty na mieszkańców.
Prezydent, który siedzi w swym gabinecie, nie ma szans dowiedzieć się, czym żyje jego miasto i z jakimi wyzwaniami się mierzy.
Kamratka "dała mi skozać" (powiadomiła mnie przez kogoś), co mom ś niom iś do "warynhałzu" (domu towarowego), bo chce se "sprawić" (kupić) "mantel" (płaszcz). Mioł być z "futrowkom" (podszewką), "watelinom" (watolina - gruba dzianina ocieplająca) i...
Gdybyśmy wiedzieli, w jakich warunkach żyją ludzie na świecie, mielibyśmy więcej zrozumienia i empatii np. dla uchodźców - mówi nauczycielka z Gliwic, która organizuje wspólne lekcje online dla uczniów z Polski oraz krajów Afryki i Azji.
Muzycy grupy Carrantuohill wdrapali się na najwyższą górę Irlandii, od której wzięli swoją nazwę. A zaraz potem wyruszyli z koncertami - do Dublina, Cork, Arklow i Londynu.
Jeden z bohaterów ma rysy artysty, drugi - osiedlowego pijaczka, a bohaterka podobna jest do bywalczyni popularnego klubu. Aż żal bierze, że takie dzieło jest w bardzo złym stanie. Ta rzeźba jest jak ironiczny komentarz do PRL-owskiej rzeczywistości.
Udział młodych ludzi w wyborach to ważna sprawa. Mamy świeże spojrzenie, nasz głos może wiele zmienić - mówi Jakub Dworczyk, dziewiętnastolatek z Będzina
Nogle skońcyła sie "hica" (upał) i trza "nasztalować" (wyregulować) "hajcongi" (grzejniki), na kere godali tyż "wermery". "Kachlok" (piec kaflowy) w izbie może być "ino" (tylko) "na parada" (do ozdoby), a "żeleźniok" (żeliwny piec z rułom) lepi...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.