W Katowicach zatrzymało się ponad 2 tys. uchodźców z Ukrainy. Władze Katowic spodziewają się, że ta liczba się zwiększy i szukają dla nich kolejnych miejsc. - Nie chcemy, by mieszkali w salach gimnastycznych. Dobrze, że wiele osób i firm nam pomaga - mówi Jerzy Woźniak, wiceprezydent Katowic.
Krzysztof i Lucyna Zwolańscy z Katowic ani na moment się nie zawahali, kiedy sąsiad Ukrainiec przybiegł do nich i powiedział, że jego znajomi uciekają przed wojną i nie mają się gdzie zatrzymać. Przyjęli ich do siebie.
Gliwicka firma SMSAPI, która dostarcza firmom platformę do komunikacji za pomocą wiadomości tekstowych, udostępni swój system (wraz z pakietem darmowych wiadomości SMS) organizacjom angażującym się w pomoc ukraińskim uchodźcom.
Służby wojewody liczą na to, że mieszkańcy regionu dadzą schronienie Ukraińcom, którzy uciekli przed wojną. Część z nich będzie musiała opuścić hotele i zajazdy, w których są teraz. Wszystko rozbija się o pieniądze.
Pokazy filmów, koncerty i aukcje, zbiórki książek oraz darów, a także propozycje spędzenia czasu dla dzieci i młodzieży z Ukrainy oferują instytucje kultury i kina ze Śląska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.