Rada nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej aż cztery razy próbowała odwołać prezesa Daniela Ozona. Udało się to dopiero we wtorek. Mimo wszystko Ozon żegna się ze stanowiskiem z podniesioną głową.
Kilkuset górników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej pikietowało we wtorek przed siedzibą Ministerstwa Energii. Sprzeciwiali się próbie odwołania prezesa JSW Daniela Ozona. Ostatecznie Ozon stracił jednak posadę.
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej zarzuca swojej radzie nadzorczej rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. To ciąg dalszy awantury, która zaczęła się od nieudanej próby odwołania prezesa górniczej spółki, Daniela Ozona.
Przed siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej przyszło w czwartek około 300 górników. Pod sztandarami i przy dźwiękach syren wykrzyczeli, że nie chcą odwołania Daniela Ozona, prezesa górniczej spółki. Ten zachował posadę, ale rada nadzorcza odwołała wiceprezesów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.