Jerzy B., urzędujący wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, miał wziąć cztery łapówki w zamian za preferowanie jednego z dostawców. Kilka dni temu w sądzie rozpoczął się proces w tej sprawie.
Czynna napaść na funkcjonariuszy, udział w zbiegowisku oraz znieważenie policjantów - to zarzuty, które przedstawiono 30 uczestnikom starć, do jakich w lutym doszło przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Chodzi o pracowników jednej z zewnętrznych firm, którzy wykonują podziemne roboty górnicze w kopalni Budryk. Szefowie przedsiębiorstw, które zatrudnia JSW, alarmują, że jeśli spółka zrezygnuje z ich usług, to pracę może stracić ponad 5 tys. górników.
Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy w latach 2011-2013 brali lub dawali pieniądze za załatwienie etatu, nie muszą się już bać, że poniosą jakiekolwiek konsekwencje.
O tym, jak zła jest sytuacja całej górniczej branży, najlepiej świadczy rekordowa strata 800 mln zł za pierwsze cztery miesiące. Niestety, wygląda na to, że plan ratowania górniczych spółek prowadzi do wyniszczającej wojny cenowej. Byleby przetrwać.
Do 20 tys. ma zostać w najbliższych kilku latach zmniejszone zatrudnienie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Nowy prezes spółki zapowiedział jednak, że zwolnień nie będzie.
Jastrzębska Spółka Węglowa wystawiła na sprzedaż niedawno wyremontowany hotel Różany Gaj w Gdyni. Cena wywoławcza to 28,5 mln zł netto.
Przed wyborami parlamentarnymi nie ma co liczyć na nowy program dla górnictwa
W poniedziałek rada nadzorcza powołała na stanowisko prezesa JSW Edwarda Szlęka. Nowy prezes obejmie stanowisko 27 kwietnia.
W specjalnych klasach na górników kształci się kilka tysięcy uczniów. Mimo że przyszłość kopalń nie rysuje się w jasnych barwach, to nie znaczy, że absolwenci nie mają szans na znalezienie zatrudnienia w zawodzie.
Jastrzębska Spółka Węglowa przeprowadzi wewnętrzne dochodzenie w sprawie przyjmowania górników do pracy. Pod lupę wzięte zostaną osoby przyjęte w latach 2011-2013. Powód? Część z nich za etat dawała łapówki. Wcześniej prokuratura umorzyła sprawę, bo JSW nie dysponuje publicznymi środkami.
Zawiadomienie w sprawie domniemanej niegospodarności złożyła w lutym śląsko-dąbrowska ?Solidarność?. Sprawą zajęła się Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.
W najtrudniejszej sytuacji znalazło się Jastrzębie-Zdrój, które musi oddać Jastrzębskiej Spółce Węglowej w sumie aż 85 mln zł podatków od wyrobisk górniczych. To jedna czwarta rocznego budżetu gminy, nic więc dziwnego, że miasto musiało się ratować emisją obligacji. Miasto musi też ciąć wydatki na inwestycje.
Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd spółki ogłosił plan oszczędnościowy, przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Związkowcy postawili postulat m.in. wycofania decyzji zarządu o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych. Jako kluczowe wskazywali jednak żądanie odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.