Beata wyjeżdżała z Irlandii ze łzami w oczach. Tłumy ludzi zjawiły się na ich pożegnalnej imprezie, przynosząc pieniądze oraz upominki. To wszystko, w połączeniu z manifestacją miłości ze strony Irlandczyków, sprawiło, że uwierzyła w siebie. ? Jakaś część mojej rodziny już zawsze będzie w Irlandii, ale jestem szczęśliwa w Żorach ? mówi.
Wszystkie komentarze