V Kongres "Obywatel Senior" był częścią I Wojewódzkich Senioraliów - wydarzenia, którego celem była aktywizacja osób starszych i zwrócenie uwagi na ich potrzeby. - Za kilkanaście lat co trzecia osoba w województwie śląskim będzie osobą starszą, dlatego władze regionu i poszczególnych gmin będą musiały bardziej skupić się na polityce senioralnej - mówiła Aleksandra Skowronek, zastępczyni marszałka województwa śląskiego Wojciecha Saługi, który współorganizował wydarzenie wraz z Parkiem Śląskim i Fundacją Parku Śląskiego.
Skowronek chwaliła się tym, co w województwie śląskim już się udało zrobić, a mianowicie pakietem dla dojrzałych. W jego ramach powołano przy marszałku Śląską Radę ds. Seniorów i stworzono serwis internetowy Seniorzy.slaskie.pl, gromadzący informacje ważne dla osób starszych. Wprowadzono też Śląską Kartę Seniora, zapewniającą osobom po 60. roku życia rozmaite zniżki w instytucjach kultury, sklepach czy punktach usługowych. - Nie chcemy zawłaszczać pomysłu. Zapraszamy partnerów z innych regionów, by poszerzyli naszą ofertę o swoje usługi - mówiła wicemarszałek.
Patronat nad Kongresem objął Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Podczas swojego wystąpienia przekonywał, że obowiązkiem państwa, samorządów i wspólnot jest zapewnienie takiego wsparcia osobom starszym, by mogły jak najdłużej mieszkać u siebie, wśród sąsiadów i rodziny, mając zapewniony dostęp do aktywności i usług, których potrzebują. - Aby to było możliwe, trzeba nie tylko zadbać, by do domu starszej osoby przychodziła pielęgniarka, rehabilitant czy psycholog, ale też wspierać zawiązywanie się i podtrzymywanie nieformalnych sieci wsparcia w lokalnych społecznościach. Sąsiedzi mogą przecież pomagać sobie w robieniu zakupów, sprzątaniu czy po prostu dotrzymywać sobie towarzystwa - mówił Bodnar.
Jego wystąpienie bardzo zainteresowało przedstawicieli rządu Kraju Basków, którzy przyjechali do Chorzowa, by opowiedzieć o realizowanej w swoim państwie strategii na rzecz aktywnego starzenia się. - Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że ponad 80 proc. ludzi starszych nie chce przenosić się do domów opieki. Wolą mieszkać we własnych mieszkaniach albo wspólnotach cohousingowych czy mieszkaniach wspomaganych, zachowując samodzielność i niezależność - mówił Emilio Sola, dyrektor ds. usług społecznych odpowiedzialny w Kraju Basków za wspomnianą strategię.
Podkreślał, że to społeczeństwo musi dostosować się do potrzeb osób starszych, a nie na odwrót. Dlatego, jak zwróciła uwagę Noemi Ostolaza Arcauz, dyrektorka gabinetu i komunikacji Departamentu ds. Zatrudnienia i Polityki Społecznej rządu Kraju Basków, w tamtejszych szkołach młodzież uczy się, że starszym osobom należy pomagać, a dla właścicieli sklepów organizowane są kursy internetowe, podczas których uczą się, jak dostosować swoje punkty handlowe do potrzeb seniorów. - Wiele potrafią zmienić drobiazgi: ustawione w sklepie krzesło, na którym starsza osoba może usiąść, zamiast stać w kolejce, czy większa czcionka na etykietach z cenami - mówiła Ostolaza Arcauz.
Kraj Basków stawia też na niedrogą teleopiekę, zapewniającą starszym osobom całodobową łączność z pielęgniarką czy na promowanie banków czasu, w ramach których ludzie w różnym wieku mogą wymieniać między sobą przysługi. - Na przykład starsza osoba może udzielać młodszej korepetycji w zamian za zrobienie zakupów - mówiła Ostolaza Arcauz.
Chwaliła się, że dzięki takim działaniom Kraj Basków zajmuje obecnie pierwsze miejsce w Europie, jeśli chodzi o aktywność społeczną seniorów.
Jak aktywizować ich polskich rówieśników, zastanawiali się uczestnicy debaty prowadzonej przez Katarzynę Staszak, redaktor naczelną magazynu "Tylko Zdrowie", dodatku do "Gazety Wyborczej".
Dr Paweł Kubicki, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej, mówił, że on sam dzieli seniorów na cztery grupy. - Elita to ci aktywni, którzy robią coś dla innych. Prorodzinni żyją sprawami dzieci i wnuków, ale w czasach, gdy rodziny są coraz mniej liczne, a ich członkowie często mieszkają z dala od siebie, ta grupa kurczy się najszybciej. Rośnie za to grupa poszukiwaczy wrażeń, czyli seniorów, którzy ciesząc się dobrym zdrowiem i dużą ilością czasu wolnego, chętnie korzystają z oferty, którą ktoś dla nich przygotuje. Właśnie do tej grupy musimy dotrzeć, jak również do grupy seniorów samotnych i schorowanych, którzy zostali wykluczeni z życia społecznego. Do tego, by ich zaktywizować, zmusi nas ekonomia, bo marnowanie potencjału ludzi starszych po prostu się nie opłaci - mówił.
Halina Pisarek, 69-letnia wolontariuszka z Fundacji Park Śląski, podkreślała, że ona sama, dzięki wolontariatowi, czuje się reprezentantką elity. - Wraz z innymi członkami Parkowej Akademii Wolontariatu pracuję na rzecz parku i ludzi spędzających w nim czas, pomagam przy organizacji rozmaitych wydarzeń, m.in. tego kongresu. Wielu ludziom z mojego pokolenia wolontariat kojarzy się z nielubianą pracą społeczną. Uważają, że już się w życiu napracowali i nie potrzebują dodatkowych obowiązków. A dla mnie wolontariat to sposób na to, by nie zmarnować starości - mówiła Pisarek.
Staszak zwracała uwagę, że starszym ludziom doskwiera samotność, a 40 procent Polaków po 60. roku życia deklaruje, że nie ma przyjaciół. Katarzyna Kulik-Cała z Ośrodka Pomocy Społecznej Urzędu Dzielnicy Warszawa-Bielany przekonywała, że także na to receptą może być wolontariat. Ona sama zajmuje się właśnie łączeniem wolontariuszy z osobami, które potrzebują ich usług. Mogą to być lekcje francuskiego, nauka obsługi bankomatu, wspólne wyjście na spacer czy czytanie gazet. - Zaczyna się od drobnych przysług, a kończy często na przyjaźni - mówiła Kulik-Cała.
Jolanta Kwaśniewska zwracała uwagę, że wiele zależy od samych seniorów, którzy powinni zacieśnić relacje sąsiedzkie, np. zapraszając się na obiady. - Jeśli zbierze się grupa pięciu osób, każda będzie gotowała tylko raz na pięć dni. Będzie i łatwiej, i taniej, i przyjemniej. Moja mama zawsze gotowała wielkie gary zupy, bo ciągle przychodzili znajomi moi i moich sióstr albo sąsiadki, często z własnymi talerzami, żeby razem zjeść i spędzić czas - mówiła Kwaśniewska.
W trakcie debaty wyświetlony został film o Kąciku Babci i Dziadka, miejsca, w którym osoby starsze mogą przyjemnie i aktywnie spędzać czas. Pierwszy Fundacja "Porozumienie bez Barier" stworzyła w domu pomocy społecznej Warszawie, drugi organizuje w Słupsku. Trzeci ma powstać na Śląsku.
Podczas Kongresu nie zabrakło prelekcji (np. o radości z seksu po sześćdziesiątce) i spotkań z ekspertami.
Wydarzenia w ramach Senioraliów i Kongresu zaczęły się w niedzielę w Parku Śląskim, gdzie przez całe popołudnie trwały atrakcje w ramach tych dwóch imprez oraz odbywającego się równolegle Pikniku Europejskiego "Fundusze - to działa".
Dla ich uczestników na Dużej Łące wspólną gimnastykę poprowadziła Erwina Ryś-Ferens, 61-letnia olimpijka oraz medalistka mistrzostw Europy i świata, a Jolanta Kwaśniewska, która z myślą o osobach starszych napisała książkę "Jedz zdrowo, ćwicz z głową, żyj szczęśliwie!", zachęcała seniorów, by gotowali krupnik i ryby, rezygnowali z białego pieczywa, a częściej niż mięso jedli ziemniaki z zielonym sosem, który łatwo przygotować samodzielnie.
Podczas imprezy nie zabrakło występów artystycznych, warsztatów i wycieczek po parku. Starsze osoby mogły też za darmo się przebadać.
Patronami wydarzenia były "Gazeta Wyborcza" i akcja "Długowieczni".
Jolanta Kwaśniewska na senioraliach w parku Śląskim radziła: ryby zamiast mięsa >>>
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze