Kilkadziesiąt osób wzięło udział w niezwykłym biegu. W ten sposób organizatorzy chcieli zaszczepić na Śląsku modę na plogging - dyscyplinę, która narodziła się w Skandynawii, a teraz podbija świat. Pierwsza impreza dla początkujących ploggersów odbyła się w niedzielę w Parku Śląskim z okazji Dnia Ziemi.

Termin „plogging” to połączenie angielskiego słowa „jogging” i szwedzkiego „plocka upp”, czyli podnosić. To właśnie w Skandynawii narodziła się aktywność, która jest połączeniem biegania i zbierania śmieci. W czasach mody na bycie fit i eko dyscyplina łącząca sport z działalnością na rzecz środowiska szybko zyskała entuzjastów na całym świecie, m.in. w Niemczech, Francji, Stanach Zjednoczonych, Rosji czy Tajlandii.

Nich plogging popularyzuje się na Śląsku

Rafał Wypior, radny Młodzieżowego Sejmiku Województwa Śląskiego, dowiedział się o nowej modzie z internetu i uznał, że byłoby wspaniale, gdyby plogging spopularyzował się również na Śląsku.

I to właśnie z inicjatywy Młodzieżowego Sejmiku Województwa Śląskiego w przypadającym na niedzielę Dniu Ziemi w Parku Śląskim odbyło się pierwsze w regionie wydarzenie promujące plogging.

Na starcie przy Planetarium Śląskim każdy dostał rękawiczki i worek na śmieci – przygotowano łącznie 250 zestawów.

Aby wystartować, nie trzeba było mieć wspaniałej kondycji, liczyło się jednak bystre oko i wytrwałość. Nie trzeba było się też zapisywać, a bieg wygrywał ten, kto uzbierał najwięcej śmieci.

– Liczy się bowiem u nas jakość, a nie szybkość czy czas. Trasa, którą zaplanowaliśmy przez Park Śląski, akurat wiodła przez miejsca, gdzie te śmieci niestety były. Biegacze mieli do przebiegnięcia 5 km – mówi Wypior.

Marcin Ręczmin poleca
Czytaj teraz
Komentarze