Podczas zeszłorocznych prac konserwatorskich w południowej nawie kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Jemielnicy odkryto interesujące rzeźby architektoniczne z początku XIV w. Przez prawie 300 lat ukrywały się pod warstwami tynku, pobiał i farb.
W obrębie konsoli podtrzymujących żebra sklepienne odkryto dobrze zachowane rzeźby przedstawiające lwa o podwójnym tułowiu, kozła, głowę mężczyzny, mnicha cystersa oraz konsolę z ornamentem liściastym.
To odkrycie tym bardziej interesujące, że cystersi jako zakon reformowany programowo rezygnowali ze sztuki figuratywnej, zdobnej, monumentalnej, wykonywanej ze szlachetnych i drogich materiałów. W zakresie wyrazu artystycznego hołdowali prostocie, umiarkowaniu, cenili motywy ornamentalne.
Święty Bernard z Clairvaux w piśmie do opata Wilhelma dobitnie wypowiedział się, co myśli o takiej sztuce: „...ale na cóż w klasztorach, tam gdzie bracia mają czytania, owe śmieszne potwory, to jakieś dziwne brzydkie piękno i piękna brzydota? Na cóż nieczyste małpy? Na cóż dzikie lwy? Na cóż monstrualne centaury? Na cóż owi półludzie? Na cóż plamiaste tygrysy? Na cóż walczący rycerze? Na cóż trąbiący myśliwi? Możesz zobaczyć wiele ciał o jednej głowie, a gdzie indziej jedno ciało o wielu głowach. Tu widać czworonoga z ogonem węża, tam głowę czworonoga u ryby (…). Na miły Bóg! Jeśli nie wstyd komuś takich głupstw, czemu przynajmniej nie żal wydatków”.
Przedstawienie lwa o dwóch tułowiach z wielkim pyskiem, z którego wysuwa się monstrualny język, jest bardzo tajemnicze i nietypowe oraz trudne w interpretacji. Lew był popularnym symbolem królewskim, król zwierząt uosabiał siłę, potęgę, czujność, moc, wywoływał trwogę i zazdrość.
W Biblii lew wzmiankowany jest około 100 razy. Można wyodrębnić dwa znaczenia lwa w religii chrześcijańskiej. Jako alegoria odnosząca się do Boga, gdy objawia swoją karzącą sprawiedliwość (Oz 5,14; 13,7; Am 3,8; Sy 28,23), albo jako obrońca ludu wybranego (Iz 31,4). Lew jest kojarzony z Judą. „Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu; jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny – któż ośmieli się go drażnić?” (Rdz 49,9).
W Apokalipsie znajdujemy taki zapis: „Oto zwyciężył lew z plemienia Judy” (Ap 5,5). Lew jako symbol dzielności wojennej i waleczności ludu Izraela jest przywoływany w Lb 23,24; 24,9; Ez 19,1-9; Pwt 33,20-22; 1 Mch 3,4; 2 Mch 11,11.
Księga Przysłów zwraca uwagę na aspekt nieustraszoności i odwagi lwa: „Ucieka występny, choć go nikt nie goni, lecz prawy jest ufny jak młody lew” (28,1).
Pierwsza Księga Królewska opisuje tron Salomona z lwami, które były strażnikami, a ich liczba 12 wskazywała na pokolenia Izraela. „Tron miał sześć stopni i owalny szczyt z tyłu oraz poręcze po obu stronach siedzenia, a przy poręczach stały dwa lwy. Na sześciu stopniach stało tam po obu stronach dwanaście lwów” (10,18-20).
Lew również był szeroko omawiany w Fizjologusie. W jednej z opowieści dowiadujemy się, że lwica rodzi swoje młode martwe lub młode śpią przez trzy dni. Trzeciego dnia ojciec lew ryczy tak głośno, że aż ziemia drży, i małe budzą się do życia. „Tak też Bóg i Ojciec wszystkiego obudził Pierworodnego, naszego Pana, Jezusa Chrystusa przed całym stworzeniem, aby ocalił rodzaj ludzki” (Physiologus).
Taka prefiguracja zmartwychwstania Chrystusa jest nader częsta w sztuce średniowiecza: okna w katedrze we Fryburgu, rzeźby ze stall w katedrze w Bambergu czy w Kremsmünster. Takich przedstawień z terenu Polski możemy odnotować kilkanaście, np. w portalu katedry w Kamieniu Pomorskim, na wsporniku katedry w Kwidzynie, na zworniku zakrystii w Malborku, na wsporniku kapitularza zamku wysokiego w Malborku, na zworniku kościoła Bożego Ciała we Wrocławiu, na wsporniku w kościele św. Jakuba we Wrocławiu, na zworniku kościoła św. Krzyża we Wrocławiu. Dwa przeciwstawne lwy zostały przedstawione w obrębie portalu katedry we Fromborku. Często spotykamy motywy lwa czuwającego umieszczone w obrębie portali kościelnych, okien lub tronów biskupich. Lwy wyobrażone są często jako podstawy pod kolumny lub też same głowy jako kołatki drzwi. Takie przedstawienia znamy z kościoła w Starym Zamku, z opactwa Benedyktynów we Wrocławiu-Ołbinie (obecnie Muzeum Architektury we Wrocławiu), a także lwy z Sobótki oraz pojedyncze z Tyńca i Krakowa.
Jak pisze Dorothea Forstner: „Prastary motyw podwójnego lwa, dwa ciała lwie o wspólnej głowie, występuje często w sakralnej rzeźbie kamiennej wczesnego okresu romańskiego. Motyw ten pochodzi ze starożytności grecko-rzymskiej, ale początków jego należy prawdopodobnie szukać w Azji. Podwójny lew wyobraża jako symbol chrześcijański coincidentia oppositorum (zbieżność przeciwieństw); jest symbolem przezwyciężania przeciwieństw w Chrystusie, Bogu – Człowieku”.
Motyw podwójnego lwa pojawia się w jednej realizacji z terenu Polski, w Krakowie. To rzeźba romańska z nieznanej budowli (obecnie Muzeum Ciołka). Wielce intrygujący jest gest lwa – szeroko rozwartego pyska z wyeksponowanym językiem. Przedstawienie to jest uzupełnione wizerunkiem kozła – capa.
Wyobrażenie kozła jest analogiczne w sferze kulturowej z grzesznikiem, kojarzy się z nieczystością, pożądaniem seksualnym, rozpustą, chucią, lubieżnością. W Biblii (w Księdze Kapłańskiej 16,7-10;.20-26) kozioł został wygnany na pustynię i zamieszkał w nim zły duch Azazel. „Aaron położy obie ręce na głowę żywego kozła, wyzna nad nim wszystkie winy Izraelitów, wszystkie ich przestępstwa dotyczące wszelkich ich grzechów, włoży je na głowę kozła i każe człowiekowi do tego przeznaczonemu wypędzić go na pustynię. W ten sposób kozioł zabierze ze sobą wszystkie ich winy do ziemi bezpłodnej. Ów człowiek wypędzi kozła na pustynię”. W dniu Sądu Ostatecznego dokona się symboliczne oddzielenie owiec od kóz. Ewangelia św. Mateusza mówi: „On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów” (Mt 25.32). Grzech, nieczystość, kozioł – cap, „Bóg nie wezwał ku nieczystości” (1 Tes 4,7). Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. Program ikonograficzny przedstawiający cnoty i grzech zaczerpnięto np. z „Güldene Tugend-Buch”.
Hiszpański poeta Prudencjusz, żyjący w IV w., w Psychomachii dramatycznie opisuje walkę Cnót z Występkami. Cykle obrazowe z romańskiego i wczesnogotyckiego okresu wykazują podobieństwo przedstawień do Psychomachii Prudencjusza.
W polskiej sztuce średniowiecznej zarówno romańskiej, jak i gotyckiej przedstawienie kozła pojawia się tylko raz w obrębie portalu północnego tumu kolegiaty NMP i św. Aleksego.
Następna konsola przedstawia mnicha cysterskiego w zakonnym habicie. Trudno jednoznacznie określić wymowę ideową tej postaci, jednakże czyniony gest kładzenia prawej ręki na piersi (sercu) oraz trzymany okrągły przedmiot (talerz, taca), w kontekście poważnej i dojrzałej fizjonomii może odczytywać jako wyobrażenie mnicha inwestora, który gromadzi środki na cel budowy kościoła i klaustrum.
Przedstawienia mnicha cystersa odnajdziemy w głowicach kolumn z kościoła cysterskiego w Kołbaczu, które aktualnie są eksponowane w muzeum w Szczecinie. Na kilku głowicach wyobrażeni zostali cystersi przy różnych zajęciach i czynnościach. Kolejna konsola przedstawia głowę mężczyzny, młodego o miłym obliczu, z włosami opadającymi na ramiona. I w tym przypadku nie jest to proste i jasne w interpretacji. Analizując odkryte rzeźby, należy mieć na uwadze, że zapewne nie wszystkie elementy całościowego programu ideowego są nam znane. To, co jednak możemy zobaczyć, ma charakter dyskursu moralnego, eksponującego wątki grzechu, z którym nawet skromni bracia cystersi musieli się mierzyć.
* Ryszard Szopa jest historykiem sztuki i pracownikiem Zakładu Historii Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wspólnie z konserwatorami Sylwią Namyślak i Mileną Suwalską prowadzili prace konserwatorskie w Jemielnicy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze