A kto był pierwszy? Jak otwarcie, to minister. Ale ważniejszy był prezes. Ryszard Harhali, prezes Stalexportu, był pierwszą osobą, która 3 kwietnia 2000 roku, przejechała przez bramki w Balicach. Drugi był minister transportu Tadeusz Syryjczyk (na zdjęciu), który wymachując biletem autostradowym nad głową, obwieścił wszystkim: Stało się. Przejechałem i zapłaciłem!
FOT. TOMASZ WANTULA / Agencja Wyborcza.pl
2 z 10
Nie zdarza się co dzień
13 lipca 2004 roku, na autostradzie A4 wylądowała awionetka. Tuż po starcie z katowickiego Muchowca pilot zauważył awarię i mimo, że od płyty lotniska dzieliło go kilkaset metrów postanowił posadzić maszynę na A4. Pilotowi i towarzyszącemu mu kursantowi nic się nie stało. Zanim na miejsce dotarł patrol policji, nadjeżdżający kierowca pomógł zepchnąć samolot na poboczne.
W maju tego roku na środkowym pasie autostrady w okolicach Jaworzna zadomowił się bocian. Ptak, mimo sporego ruchu nie zamierzał zejść z A4. Wezwany weterynarz stwierdził, że bocian jest zdrowy, ale uparty. W końcu ptak przeniósł się na pobocze i od tamtej pory nie wrócił.
Zdarza się, że autostradę trzeba zamknąć. W ciągu 11 lat trzeba było to zrobić cztery razy, za każdym razem z powodu przejazdu ważnej osobistości.
Pierwszy raz zdarzyło się to w 2002 roku, podczas pielgrzymki Jana Pawła II. Rok później A4 została zamknięta z powodu wizyty George'a Busha. Kolejny raz to 2005 rok, gdy liczni przywódcy państw zjechali na obchody rocznicowe do Oświęcimia. Po raz ostatni autostrada została wyłączona z ruchu w 2006 roku, gdy Polskę odwiedził papież Benedykt XVI
W zeszłym roku autostrada posłużyła jako plan zdjęciowy do teledysku zapowiadającego debiutancką płytę Macieja Balcera, wokalisty zespołu Dżem. Klip do utworu Marka Grechuty ''Wolność'', w którym Balcer przemierza autostradę legendarnym Harleyem Sportsterem.
Fot. Paweł Piotrowski / Agencja Wyborcza.pl
3 z 10
Koncesja do 2027 roku
61 km długości ma płatny odcinek autostrady A4 z Katowic do Krakowa, którym zarządza spółka Stalexport Autostrada Małopolska (38 km jest w województwie małopolskim, 23 km w śląskim). Opłaty za przejazd - pobierane od 3 kwietnia 2000 roku - kierowcy uiszczają na dwóch placach poboru opłat: w Mysłowicach Brzęczkowicach i Krakowie Balicach.
Trzydziestoletnią koncesję na eksploatację oraz przystosowanie A4 do wymogów autostrady płatnej Stalexport otrzymał w 1997 roku (w 2004 roku koncesja została przeniesiona na SAM). Do 2009 roku spółka wydała na konieczne inwestycje 830 mln zł, a kolejne 200 mln zł planuje wydać do końca 2012 roku (SAM spłaca także 225 mln zł kredytu zaciągniętego w 1997 roku przez państwo). Prace objęły lub obejmą m.in. 53 wiadukty, które firma musi wyremontować w czasie trwania koncesji. Część z nich nadawała się do remontu już w trakcie przygotowywania trasy do pobierania opłat, bo ówczesnej Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych zabrakło na to pieniędzy.
R. KRZANOWSKI/Agencja Wyborcza.pl
4 z 10
A4 w liczbach
Średnio 15 sekund zajmuje obsługa kierowcy na placu poboru opłat, przez który w ciągu minuty przejeżdża średnio 20 samochodów. Przez jedną bramkę w ciągu doby przejeżdża 2 tys. samochodów. Spośród wszystkich aut, które korzystają z płatnego odcinka A4, 16 proc. to ciężarówki.
Na 61-kilometrowym odcinku jest 8 węzłów autostradowych, cztery Miejsca Obsługi Podróżnych, 10 km ekranów akustycznych, 6 elektronicznych tablic informacyjnych i 5 stacji meteorologicznych. Na koniec 2012 roku wydatki na inwestycje, licząc od 1997 roku, wyniosą 1,3 mld zł.
Na zdjęciu autostrada A4 w 1999 roku
Fot.Tomasz Wiech / Agencja Wyborcza.pl
5 z 10
Znów się będzie działo
Przyszły rok ma być ostatnim, w którym na A4 remontowane będą wiadukty. Z 53 mostów ponad połowa została już odnowiona, reszta będzie naprawiana w kolejnych miesiącach. Choć przedstawiciele koncesjonariusza zapewniali we wtorek, że prace nie są uciążliwe, kierowcy narzekają na zwężenia, które ich zdaniem stały się już na płatnym odcinku A4 tradycją.
Spółka szykuje się też do rozbudowy placów poboru opłat, na których zamiast 32 bramek będzie ich 36. W niedługiej przyszłości będzie można w nich płacić specjalną kartą zbliżeniową, którą SAM zamierza wprowadzić. Do końca obowiązywania koncesji, czyli do 2027 roku, nie znikną jednak bilety jednorazowe. Zgodnie z zapisami umowy mają być zawsze w ofercie spółki.
Stalexport przebuduje też węzeł Mysłowice oraz stworzy dwa dodatkowe Miejsca Obsługi Podróżnych, w Rudnie i Grojcu. Całkowicie nowy ma być też system odwadniania autostrady, który ma poprawić bezpieczeństwo na drodze. Wszystkie te prace, jak zapewniają przedstawiciele SAM, nie będą miały wpływu na płynności ruchu.
Na zdjęciu remont autostrady A4 pomiędzy Rudnem a Trzebinią, 2007 rok
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
6 z 10
Jak rosły opłaty
3 kwietnia 2000 roku przejazd autostradą A4 kosztował 8 zł (4 zł na jednej bramce i 4 zł na drugiej). Zobaczcie jak rosły opłaty
3 kwietnia 2000 - 4+4
1 stycznia 2001 - 5+5
3 stycznia 2005 - 5,50+5,50
16 stycznia 2006 - 6,50 + 6,50
1 grudnia 2009 - 8 + 8
Fot. Bartlomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
7 z 10
Motocykliści
Najwięcej powodów do narzekań mają motocykliści, którzy za przejazd autostradami płacą w Polsce jak kierowcy osobówek. Nic dziwnego, że od czasu do czasu skrzykują się na i blokują ruch. Tak było na A4, tak było też na A2. - Opłaty powinny być niższe, bo jednoślady nie niszczą drogi tak jak inne pojazdy - argumentują motocykliści, którzy wpadli na oryginalny pomysł i w ramach protestu płacili za przejazd jednogroszówkami. Jednemu z nich zajęło to... 27 minut, co skutkowało sporym korkiem.
Niewykluczone, że motocykliści będą w końcu płacić mniej, pod warunkiem, że Ministerstwo Infrastruktury zgodzi się utworzyć osobną kategorię pojazdów poruszających się po autostradach. - Złożyliśmy już wniosek w tej sprawie i czekamy na decyzję - mówi Mariusz Serwa, wiceprezes Stalexportu Autostrady Małopolskiej.
Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
8 z 10
Jaworzno
Zazwyczaj miasta cieszą się z bliskości autostrady. Ale nie Jaworzno. Kością niezgody pomiędzy władzami miasta a zarządcami A4 stał się węzeł Jeleń. Magistrat chciał, by zamknięty od dawna węzeł został otwarty, bo przyciągnęło by to do Jaworzna inwestorów i ułatwiło rozwój. Podawano przykład sprzed kilku lat, gdy pewna firma chciała tu otworzyć centrum logistyczne, ale zrezygnowała, bo okazało się, że łatwo można dojechać wyłącznie z dwóch stron.
Stalexport nie chciał się na to zgodzić. Miasto groziło, że będzie się domagać kilkudziesięciu milionów złotych odszkodowania, a sąd nakazał ujawnienie umowy koncesyjnej z państwem, ale SAM SA odwołał się od tej decyzji. Sprawa wciąż trwa. W końcu miasto kosztem 36 mln zł wybudowało trzy kilometry DK 79. Dzięki drodze kierowcy mogą wjechać na autostradę na węźle w Byczynie omijając punkt poboru opłat w Brzęczkowicach.
Konflikt doprowadził do ataku piechoty wspieranej przez wozy bojowe na ''bramki'' broniące wjazdu na autostradę. Szczęśliwie wydarzenia było tylko happeningiem organizowanym pod hasłem "Odbijamy Węzeł Jeleński".
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl
9 z 10
On wygrał z autostradą
7 września 2007 roku Mariusz Fras jechał z Katowic do Krakowa na przyjęcie. W punkcie poboru opłat w Brzęczkowicach zapłacił 6,50 zł i pomyślał, że za godzinę będzie na miejscu. Z powodu remontu A4 zmieniła się w prawdziwy koszmar. - Dwa razy omal nie spowodowałem wypadku, gdy w ostatniej chwili zobaczyłem źle oznakowany zjazd na drugi pas - mówił Fras, na co dzień prawnik, odmawiając w Balicach uiszczenia drugiej części opłaty. Argumentował, że za jazdę ''czymś takim'' nie można domagać się pieniędzy
Stalexport skierował sprawę do sądu oskarżając mecenasa o przywłaszczenie 6,50 zł. Wyrok: adwokat miał prawo zakwestionować jakość usług świadczonych przez spółkę.
Wszystkie komentarze