Województwo śląskie to ziemia obiecana filmowców. Zawdzięczamy to ogromnej różnorodności tej części kraju, w której można zobaczyć i zamczyska stojące na białych skałach, i pokryte czarnym pyłem kopalnie, malownicze stare miasta, nowoczesną architekturę i piękną przyrodę.</p>
Ekipy filmowe przyjeżdżają tutaj od dawna, ale w ostatnich latach jest ich coraz więcej. To przede wszystkim zasługa widzów, którzy chętnie chodzą do kina na polskie filmy. Ale duży udział ma w tym również instytucja Silesia Film, w ramach której działa Śląski Fundusz Filmowy i Silesia Film Commission. Fundusz dokłada się do realizacji wybranych filmów w zamian za to, że część zdjęć zostanie zrealizowana w naszym regionie. Komisja pomaga znaleźć miejsca, których szukają filmowcy. Właśnie trwają zdjęcia do kolejnej wspieranej przez nich produkcji - w Rudach Raciborskich pracuje ekipa zdobywcy Oscara Pawła Pawlikowskiego. Film "Zimna wojna" będzie gotowy najwcześniej za rok, ale w oczekiwaniu na niego pomoże nasz filmowy przewodnik po województwie śląskim.</p>
Giszowiec i Nikiszowiec to najbardziej filmowe ze wszystkich miejsc w tej części Polski. Jeśli gdzieś w promieniu stu kilometrów jest ekipa filmowa, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zjawi się też na Nikiszowcu. Kręcono tu dramaty, komedie, reklamy, teledyski, ale autorem najbardziej ikonicznych obrazów osiedla jest Kazimierz Kutz. - Nikiszowiec to Śląsk w pigułce - mówi artysta. Trudno zapomnieć, jak w "Soli ziemi czarnej" powstańcy śląscy biegną przez nikiszowiecki rynek ostrzeliwując ukrytych w budynku poczty (filmowy gasthaus) Niemców. Różana mozaika na szczęście nie poniosła uszczerbku i do dzisiaj jest utrwalana przez filmowców.</p>
Nikiszowiec nie jest jedynym miejscem, w którym kręcona była "Sól ziemi czarnej". Kutz wybierał lokacje z dużą starannością, wynajął nawet samolot, z którego pokładu fotografowano śląskie pejzaże, żeby wybrać te najbardziej odpowiadające reżyserowi. Oprócz Nikiszowca wybór padł m.in. na Szopienice, Chropaczów i Lipiny oraz nieistniejącą Kolonię Marcina w Świętochłowicach.</p>
Na Nikiszowcu realizowano też zdjęcia m.in. do "Angelusa" Lecha Majewskieskiego, "Kolejności uczuć" Radosława Piwowarskiego, "Grzesznego żywota Franciszka Buły" Janusza Kidawy, "Barbórki" Macieja Pieprzycy, a ostatnio m.in. do "Piątej pory roku" Jerzego Domaradzkiego.</p>
Drugie z unieśmiertelnionych przez Kutza katowickich osiedli to Giszowiec. Bohaterem filmu "Paciorki jednego różańca" jest stary Habryka, który za nic nie chce wyprowadzić się ze swojego domu i pozwolić w jego miejscu wybudować nowe osiedle z wielkiej płyty. To odniesienie do prawdziwej historii. Większość starego Giszowca rzeczywiście ustąpiła blokowisku, ale tego, co ocalało, nie uratował żaden emerytowany górnik, tylko urzędnicy, którzy wpisali domki do rejestru zabytków.
Wszystkie komentarze