''Na rondzie muszla i fontanna, pod rondem 690-metrowy tunel'' - pisaliśmy o planach katowickiego magistratu 18 kwietnia 2002 roku. Zamierzenia wydają się wtedy jeszcze mało realne. Miejsce, w którym ma stanąć ''muszla'' to pokryta wyleniałym trawnikiem ziemia niczyja przecięta torami i objeżdżana przez samochody. To najbardziej ruchliwy punkt miasta i wszyscy łapią się za głowę na myśl o prowadzonych tu pracach drogowych. Cała inwestycja ma kosztować 400 mln zł. Według ówczesnych planów w ''muszli'' ma działać centrum handlowe.
Na internetowej stronie DTŚ pojawia się wizualizacja, na której w miejscu muszli jest skwerek z drzewami. Urzędnicy najspokojniej na świecie przekonują, że żadnej "muszli" nigdy nie było w planach. - To była jednak tylko pewna projekcja pomysłu architekta. W tej sprawie nie było nic przesądzone - wyjaśnia nam wtedy Stanisław Marczyk, pełnomocnik prezydenta Katowic ds. budowy DTŚ.
''Muszla'' wraca. - Ma być pięknym uwieńczeniem budowy DTŚ - mówi ten sam Stanisław Marczyk, który kilka miesięcy wcześniej kazał nam zapomnieć o morskich widziadłach na środku ronda.
Trwa budowa tunelu, kierowcy powoli przyzwyczajają się do korków, a prezydent Piotr Uszok przedstawia projekt ''muszli'' teraz zwanej już ''kopułą''. Zgodnie z projektem Tadeusza Czerwińskiego budowla ma mieć elewację z niebieskiego szła i żółte zdobienia. W jej podziemiach mają pomieścić się urządzenia sterujące pracą tunelu, na parterze mają być sklepy(z pamiątkami, porcelaną i wyrobami ze skóry oraz szkła), a na piętrze mnóstwo roślin, galeria, kawiarnia i centrum informacji o mieście. Miasto zaczyna szukać firm zainteresowanych wynajęciem tu powierzchni handlowej.
Betonowa konstrukcja kopuły stoi już od kilku miesięcy. Gotowa też jest stalowa konstrukcja, na której rozpięta będzie szklana elewacja. Ma przyjechać do Katowic na specjalnych platformach, ale z transportem i montażem trzeba poczekać aż ustąpi zima. To spore wyzwanie. Gotowa kopuła będzie miał 14 metrów wysokości i 80 metrów długości.
Zaczyna się montaż stalowej konstrukcji. Operacja ma potrwać nawet ponad miesiąc. - Najpierw na rondzie staną wieże podporowe. Później każdej nocy, by sprawiać jak najmniej kłopotów kierowcom, będzie montaż najcięższych elementów - wyjaśniają nam budowlańcy.
Następuje nagły zwrot akcji nie związany bezpośrednio z budową. Okazuje się, że pomysł z centrum handlowym jest już nieaktualny. Prezydent Piotr Uszok zdecydował, że gospodarzem będzie katowicka ASP.
Mieszkańcy Katowic są zrozpaczeni. Na zmontowanej już konstrukcji kopuły zamiast eleganckiego szła pojawiła się blacha falista. Architekci uspokajają, że do dopiero początek prac przy elewacji. Blacha ma zostać pokryta bardziej szlachetnym materiałem i przykryć tylko sam czubek budynku. Reszta będzie zgodnie z planem szklana.
Inni marudzą, że jak na kopułę to budynek na rondzie jest zbyt płaski. Został specjalnie tak zaprojektowany, żeby nie zdominować Spodka, który ma pozostać najbardziej wyeksponowanym gmachem w okolicy.
W tym samym miesiącu ''Fakt'' donosi, że katowicki magistrat planuje pomalować Spodek na srebrno, żeby nie odstawał wyglądem od nowoczesnej kopuły. Urzędnicy określają tę informację jako bzdurę.
Budynek miał być już oddany do użytku, ale na razie stoi w stanie surowym. To dlatego, że zaprojektowano go jako centrum handlowe, a po drodze stał się galerią sztuki. Trzeba go dostosować do nowych funkcji. Trwają prace wykończeniowe. Zdaniem ASP konieczne jest m.in. przesłonięcie części szklanych ścian ekranami. To z kolei nie podoba się wielu znawcom architektury.
Awantura o Jerzego Dudę-Gracza. Katowicki radny Andrzej Zydorowicz zaproponował, żeby nazwać jego imieniem kopułę na rondzie. Pomysł niespecjalnie spodobał się w katowickiej ASP, z której środowiskiem artysta nie był w najlepszych stosunkach. Uczelnię wspiera magistrat. Ostatecznie Jerzy Duda-Gracz dostaje w Katowicach swoją ulicę, a kopuła nazwę. Jest teraz Rondem Sztuki.
Otwarcie Ronda Sztuki w Katowicach
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze