Kiedyś była to Szkoła Podstawowa im. Wincentego Pstrowskiego, dopiero w latach 80. stała się szkołą sportową im. Olimpijczyków Śląskich. Wszyscy, którzy się tu uczyli, musieli obowiązkowo trenować pływanie. Powstawały też inne sekcje, m.in. zapasów, ping-ponga czy szachów. Ale uczniowie przede wszystkim odnosili sukcesy w pływaniu.
Ćwiczyłem pływanie przez 10 lat. W 1985 r. zostałem mistrzem juniorów polskich na 400 m kraulem i wicemistrzem na 100 i 200 m grzbietem. Byłem pierwszym mistrzem Polski tej szkoły.
Po skończeniu podstawówki dzieci, które chciały kontynuować pływanie wyczynowo, szły do tzw. szkół mistrzostwa sportowego. W latach 80. najbliższe znajdowały się w Raciborzu i Oświęcimiu. Jeśli wybrałbym którąś z nich, musiałbym przeprowadzić się do internatu. Byłem na to gotowy, ale moja rodzina nie chciała się na to zgodzić.
Poszedłem więc do I LO im. Tadeusza Kościuszki w Mysłowicach, do klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Trener miał sposób, żeby pływacy, którzy nie poszli do szkół mistrzostwa sportowego, pływali dalej. Załatwił u naszych nauczycieli zwolnienia z pierwszej i drugiej lekcji, ponieważ treningi zaczynały się o godz. 6.15 rano i kończyły około 9. Przez dwa lata nauki w liceum opuszczałem po dwie lekcje dziennie. Tak się zwykle składało, że były to matematyka i fizyka - przedmioty, których po prostu nie znosiłem.
Pływaliśmy na basenie przy kopalni Mysłowice, która dziś już jest wygaszona. Obok wejścia na basen znajdował się fragment trawnika ogrodzony barierką, na którym rosły kwiatki. Chłopacy często chodzili na skróty i deptali po kwiatach. Zwracałem im uwagę, by tego nie robili. Pewna pani, mieszkająca w kamienicy naprzeciwko, widziała to i zawsze, kiedy wychodziłem z treningów, wołała mnie i zrzucała mi przez okno gumy Donaldy.
Cieszyliśmy się z tego pływania. W tamtych czasach dzieci nie miały tylu atrakcji i zajęć dodatkowych co dziś. Ale z tego powodu łatwiej też było się skoncentrować na jednej rzeczy. Poza tym nasza sekcja odnosiła sukcesy, co nas bardzo motywowało do treningów.
Wszystkie komentarze