Patronka tych, którym grozi nagła i niespodziewana śmierć
Święta Barbara żyła na przełomie III i IV wieku. Według jednych podań urodziła się w mieście Nikomedia nad morzem Marmara, które dziś nazywa się Izmit. Inne podania mówią, że miejscem narodzin świętej było Heliopolis w Egipcie. Była jedyną córką bogatego i wpływowego kupca o imieniu Dioskuros. Spotykała się z chrześcijanami, którzy ukrywali się wówczas przed prześladowaniami. Korespondowała z wielkim filozofem i pisarzem Orygenesem z Aleksandrii. Pod jego wpływem przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości.
Gdy ojciec dowiedział się, dlaczego odrzuca kolejnych kandydatów na męża, wpadł w gniew. Pragnął wydać córkę za mąż i złamać opór dziewczyny. Zbudował wtedy wieżę i uwięził w niej Barbarę. Liczył, że zmusi ją do wyrzeczenia się nowej wiary. Ale Barbara nie uległa.
Dioskuros bał się o swoje wpływy i urząd. Ze strachu stał się prześladowcą własnej córki. Barbara była głodzona i straszona, ale nie uległa. Wtedy ojciec zaprowadził ją do sędziego i sam oskarżył. Wtrącono ją do więzienia. Tam ukazał jej się anioł i udzielił komunii. Tortury nie pomogły i w końcu na mocy wyroku sędziego została ścięta.
Kult świętej Barbary szybko się rozprzestrzeniał już w starożytności. W Polsce pierwszy kościół ku jej czci wystawiono w roku 1262 w Bożygniewie koło Środy Śląskiej.
Barbara to patronka tych, którym grozi nagła i niespodziewana śmierć: strażaków, hutników, marynarzy, a także więźniów. Najbardziej czczą ją jednak górnicy. Jej figura lub obraz, które rozpoznać można łatwo po atrybutach męczenniczki, czyli wieży i kielichu z hostią, są w niemal każdym śląskim kościele. I w każdej kopalni. A co stało się w tymi, którym kopalnie zamknięto? Okazuje się, że górnicy i ich rodziny nie zapominają o swojej patronce.
Wszystkie komentarze