Historia zespołu nie jest ani długa, ani burzliwa. Jedno jest pewne - jeśli jeszcze ich nie znacie musicie nadrobić zaległości. Dawno na polskiej scenie muzycznej nikt nie debiutował tak głośno, jak dwójka nastolatków z Zabrza.
REKLAMA
1 z 5
Słodko-słony cios
Justyna Święs, rocznik 1997 i Kuba Karaś, rocznik 1996, współpracują ze sobą od trzech lat, spotkali się na międzyszkolnym konkursie piosenki angielskiej. Wcześniej ona śpiewała z zespołem grającym poezję śpiewaną, on grał w zespole metalowym jako perkusista. Razem zaczęli tworzyć, ale dopiero w ubiegłym roku wymyślili nazwę i zaczęli nagrywać - w domu, na komputerze. We wrześniu wrzucili do internetu kilka piosenek i właściwie ich nie promowali. Nie zdążyli. Zrobił to za nich Łukasz Jakóbiak, twórca internetowego talk show "20m2 Łukasza", do którego wysłali maila z prośbą o ocenę swojej twórczości. Jakóbiak się zachwycił i zaprosił ich do programu.
12-minutowy wywiad zrobił furorę. Internauci pokochali ich za skromność i szczerość. Justyna muzyczną edukację skończyła na pierwszym stopniu szkoły muzycznej. Kuba zapytany o to, czy gra na jakiś instrumencie, odpowiedział Jakóbiakowi: "To jest ciężkie pytanie, bo generalnie gram na tym na czym potrzebuję grać. Szukając różnych dźwięków". Zapytany o to, jak powstają ich kompozycje, opowiadał: "Siadam sobie przed komputerem, najlepiej wieczorem, czasem za dnia, coś do picia, coś słodkiego też, trzeba cukier dostarczyć organizmowi. No i się tworzy". Justyna opowiadała o tym, dlaczego jest fanką kóz, a Kuba pytany o to, jaki jest sposób, żeby zostać muzykiem odparł bez zastanowienia: Nie wiem, bo jeszcze nie zostałem.
Na dokładkę zaśpiewali na żywo. Publiczność była kupiona.
2 z 5
Jak śnieżna kula
Wywiad obejrzano kilkadziesiąt tysięcy razy. The Dumplings poszli za ciosem i oprócz piosenek opublikowali swój pierwszy teledysk. Odtworzeń piosenek i fanów (10 tysięcy na Facebooku w niecałe dwa tygodnie) przybywało w zawrotnym tempie.
"Pierożki" szybko ruszyły w pierwszą trasę koncertową. Debiutancki koncert zagrali na imprezie Warsaw Fashion Weekend, drugi - jako support przed także pochodzącym z Zabrza Czesławem Mozilem.
Sława, jak śnieżna kula, z każdą chwilą robiła się coraz większa. Ich piosenki można było usłyszeć nie tylko w internecie, ale też w "Trójce" i Roxy, czy cenionej londyńskiej rozgłośni XFM, której dziennikarz John Kennedy trafił na The Dumplings podczas Europejskich Targów Muzycznych "Gazety Co Jest Grane".
3 z 5
Młodość, autentyczność, muzykalność
Dziennikarze też się zachwycili.
- Kompozycje Kuby łączą prostą elektronikę z wpływami klasyki i ambientu. Uwagę zwraca głos Justyny i jej zadziwiająco dojrzałe teksty, z którym mogą się identyfikować nie tylko rówieśnicy. Prostota artystycznych środków wyrazu, sugestywny przekaz, domowa produkcja, młodość, autentyczność, muzykalność - to wszystko sprawia, że The Dumplings wyrastają na jeden z ciekawszych, naprawdę młodych, polskich zespołów. A media już piszą, że jedyny na razie utwór The Dumplings, któremu towarzyszy teledysk ("Nie słucham" wysamplowanym fragmentem z filmu Jima Jarmusha "Kawa i papierosy"), to manifest pokolenia nastolatków - pisał w "Wyborczej" Marcin Babko.
- Justyna Święs i Kuba Karaś, dwójka nastolatków z Zabrza z talentem do komponowania chwytliwych, emocjonalnych piosenek, godnym starszych, doświadczonych już muzyków, ale charakterystyczną dla ich wieku niewinnością i przekorą - pisał z kolei na naszych łamach Łukasz Kamiński.
- Muzyka duetu z Zabrza sytuuje się klimatycznie między melancholią Twin Shadow a pomysłowym elektro-popem w stylu Aluna George. Tak mocnego wejścia na rynek muzyczny nie było od paru lat - komentował Adrian Chorębała w "Ultramarynie".
Fot.AREK NOWAKOWSKI / MR.MAMA.TV
4 z 5
Kontrakt na "osiemnastkę"
Potem wszystko poszło w równie ekspresowym tempie. W grudniu poznali Bartka Szczęsnego z duetu Rebeka i chwilę później musieli dzielić czas między Zabrze a Poznań, gdzie pod jego okiem zaczęli nagrywać debiutancką płytę. W lutym podpisali kontrakt z Warner Music Poland. Kuba Karaś zapewne nie mógł sobie wymarzyć lepszego prezentu - dwa dni wcześniej skończył 18 lat.
W marcu opublikowali w sieci "Mewy", czyli pierwszy numer ze swojej pierwszej płyty.
Krążek "No Bad Days" ukazał się w maju. Zgodnie z zapowiedzią na płycie znalazły się i piosenki już znane, i nowe kompozycje, zarówno po polsku, jak i angielsku.
- Podkłady są przebojowe, mocno basowe, ale na płycie "No Bad Days" sporo jest też brzmień delikatnych. Wydaje się, że artyści nie chcą dać się sklasyfikować. Mylą tropy, powołując się na Kanyego Westa i Yanna Tiersena, a z drugiej strony na singlu "Technicolor Yawn" (teledysk obficie czerpie z "estetyki Masłowskiej") Karaś wykonuje taką partię gitary, że czapki z głów - pisał w "Wyborczej" Jacek Świąder. - Produkcyjnie zespół z Zabrza wsparł Bartosz Szczęsny z duetu Rebeka. Pod jego ręką wcześniejsze niewinne piosenki nabrały ostrych konturów, stały się przebojami - ani bardzo retro, ani supernowoczesnymi. Taka naturalna, jakby odruchowo tworzona muzyka, która nie kłania się modom ani wprost nie czerpie z brzmień sprzed 30 lat - dodawał nasz recenzent.
- Oboje mają wielki talent do melodii i harmonii, a to przecież nie zależy od wieku. Są bardzo płodni artystycznie. W szybkim tempie są w stanie przygotować dużo świetnych piosenek - chwalił Szczęsny i podkreślał, że The Dumplings mają naturalną charyzmę. - Na scenie są uroczy, widać, że to ich początki. Ale jeżeli mogą liczyć na taryfę ulgową, to przede wszystkim dzięki świetnym piosenkom - mówił.
W sieci pojawił się też ich pierwszy profesjonalny teledysk - do utworu "Technicolor Yawn".
W międzyczasie jedna z ich piosenek trafiła do filmu "Facet (nie)potrzebny od zaraz", w którym grają m.in. Katarzyna Maciąg, Michał Żebrowski, Paweł Małaszyński czy Macieja Stuhra.
Fot. materiały prasowe
5 z 5
Marzenia się spełniają
Podczas wywiadu, od którego rozpoczęło się szaleństwo, Jakóbiak pytał ich o marzenia. The Dumplings odpowiedzieli, że marzy im się występ na OFF Festivalu. - Co zrobiliście w tym kierunku? - pytał prowadzący. Justyna odparła speszona: Nie wybiegaliśmy tak daleko.
Jakóbiak pytał ich też o Open'er Festival. Kuba mówił, że nawet tam jeszcze nigdy nie byli jako uczestnicy. A Justyna dodała: To by było zabawne, gdybyśmy byli tam pierwszy raz, występując.
W te wakacje The Dumplings zagrają na obu festiwalach. Nic dziwnego. Takiej sensacji muzycznej na polskiej scenie nie było od lat.
Na Youtube ich piosenki mają już 1,7 mln wyświetleń. Teraz intensywnie promują swoją płytę. W piątek występują w Pszczynie, w sobotę w Pradze. Warto śledzić ich karierę. Z pewnością nie poprzestaną na Polsce.
Wszystkie komentarze