Chorzowski rynek od wielu lat straszył. Beton, asfalt i estakada, pod którą parkowały samochody wręcz odpychał. Teraz kosztem 25 mln zł trwa przebudowa tego miejsca.
Przebudowa rynku w Chorzowie ma się zakończyć w czerwcu. Na razie dobiega końca budowa przeszklonych pawilonów, które ulokowano pod estakadą. Mają w nich być m.in. lokale gastronomiczne. Trwa też montaż dużej fontanny. - Gotowa jest trawiasta górka z siedziskami. Rozpoczęło się też sadzenie pierwszych drzew. W sumie będzie ich tu czterdzieści. Będą to m.in. wiśnie, platany i jabłonie. Oprócz tego posadzone zostanie tu 3 tys. krzewów - mówi Karolina Skórka, rzeczniczka Urzędu Miasta w Chorzowie.
Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa mówi, że po zakończeniu prac rynek będzie w końcu miejscem gdzie można odpocząć, poczytać książki czy napić się kawy. Remont rozpoczął się pod koniec 2017 roku i ma kosztować 25 mln zł.
Przed II wojną światową rynek w Chorzowie prezentował się dobrze. Na archiwalnych zdjęciach widać starannie wypielęgnowane klomby i równiutko przycięte drzewa. Niestety, w czasach gierkowskich wybudowano tu na betonowych słupach fragment czteropasmowej drogi łączącej Katowice z Bytomiem. Od tego czasu piesi na rynku byli raczej intruzami niż gospodarzami. Jakiś czas temu władze Chorzowa planowały wybudowanie pod rynkiem tunelu, ale okazało się, że taka inwestycja przerasta możliwości tego miasta, a ze starań o dotację nic nie wyszło.
Wszystkie komentarze