Mecz Polska - Senegal we wtorkowe popołudnie przyciągnął na rynek w Katowicach ponad dwa tysiące osób. Zaledwie połowa kibiców zmieściła się do otoczonej barierkami, specjalnej strefy kibica, którą zorganizowano na połowie płyty rynku, tuż przy Skarbku. Już przed rozpoczęciem meczu ochroniarze przestali wpuszczać ludzi do środka. W strefie było pełno.
Reszta kibiców więc musiała znaleźć sobie miejsce na rynku. Niestety telebim został umieszczony zbyt nisko, a dodatkowo cały widok na niego zasłaniały namioty z piwem. Ludzie więc kłębili po bokach strefy kibica, na schodach Teatru Śląskiego i na Placu Kwiatowym, aby cokolwiek zobaczyć. Część stała też na torach tramwajowych, co znacznie utrudniało ruch. W tym czasie połowa płyty rynku była zupełnie pusta.
Atmosfera podczas meczu też nie była najlepsza. Po pierwszej bramce Senegalu radość opadła, chociaż mnóstwo kibiców przybrało biało-czerwone barwy i przyniosło ze sobą polskie flagi. Podczas przerwy część osób, które stały poza strefą po prostu rozeszła się. Ci, którzy zostali na drugą połowę także nie byli zadowoleni z tego, co się działo. Dopiero pierwsza bramka Polaków na nowo rozbudziła nadzieję. Ostatecznie wynik meczu to 2:1 dla Senegalu.
Wszystkie komentarze