Więcej
    Komentarze
    Co z tego skoro te kamienice pozostają puste. Proponuję spacer po zmroku od Rynku do Sokolskiej i w górę do Szeligiewicza i Poniatowskiego . Same ciemne okna . Pojedyncze światła z których część to oświatlające futryny okien światła symulujące że ktoś tam mieszka.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Mecyje. Z dawnego " małego Paryża" pokazali na 23 zdjęciach zaledwie 6 kamienic. Z tego z najstarszej, XIX wiecznej części śródmieścia ( tej po pn stronie torów) zaledwie 2 kamienice , a z trzeciej tylko drzwi z głową Chopina. Fascynujące są te balkony na elewacji przy Sokolskiej. Ponieważ wyjście na balkon grozi otruciem spalinami, to i balustrady na balkonach są zbędne. Trochę lepiej jest po drugiej stronie torów, gdzie nie ma tych dziesiątków koszmarnych galerii handlowych. Dlatego podpis pod zdjęciem kamienicy na Stalmacha, że ładnie wyremontowanych kamienic "zaczyna TEŻ przybywać po drugiej stronie torów" jest bez sensu, bo tych wyremotowanych kamienic przybywa właściwie tylko tam. I są często właśnie tak przyjaźnie dla mieszkańców zaaranżowane, z tym elegancko wygrodzonym wąskim zieleńcem i szerokimi zazielenionymi chodnikami. Stare miasto po pn stronie torów, to obszar największych dewastacji. Na każde takie 3 wyremotowane kamienice, przypada co najmniej 5 zawalonych albo wyburzonych , 5 w stanie kompletnej ruiny i 10 poprzykrywanych różnymi płachtami, z reklamami albo z ofertą wynajmu lokali.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pozwolę sobie jeszcze na podzielenie małą ciekawostką: białe okna pojawiły się w architekturze miejskiej wielorodzinnej dopiero w drugiej połowie pierwszego dziesięciolecia XX w. Weszły do powszechnego użycia wraz z "modernizacją" neo-stylów, a później - rozpropagowała je architektura funkcjonalistyczna. Do tego czasu można je w europejskiej architekturze zobaczyć jedynie w późnobarokowych i klasycystycznych obiektach pałacowych (gdzie również nie są stricte białe, a raczej kremowe, jasnobeżowe i jasnopopielate). Niesmacznym żartem jest fakt, że oryginalne białe okna Teatru Śląskiego (jedne z najwcześniejszych w tej barwie w obiekcie publicznym Katowic) wymieniono na szarozielone. To samo spotkało ostatnio dawny ratusz w Zawodziu. A tam, gdzie powinny zaistnieć historycznie uzasadnione okna o "kolorowych" ramach, wpycha się na siłę rażąco białe. Gratuluję osobom odpowiedzialnym elementarnych braków w podstawowej wiedzy na temat epoki, którą "stoi" nasza miejska zabudowa!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Imponująca kamienica u zbiegu ul. Sokolskiej i pl. Wolności została dotknięta przez kolejne "konserwatorskie" kuriozum - w trakcie remontu zdemontowano oryginalną "latarnię" (to ta ażurowa wieżyczka na hełmie) tylko po to, by po remoncie zamontować dziwacznie nieproporcjonalną nową, kompletnie ignorując jej zachowany do remontu pierwotny kształt. Latarnia była bardziej przysadzista, a cebula opierała się na krótkich filarkach. Ponieważ "poszli za ciosem", również szczyty odtworzono w zbyt strzelistej formie (mimo świetnych ujęć z zabytkowych widokówek), zmieniając charakter stylu, do którego odwołuje się ta kamienica :/
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    W przypadku kamienicy przy 3 Maja do szczęścia brakuje remontu koszmarnego parteru, ale przede wszystkim - zupełnie pominiętej kwestii rekonstrukcji waz i sterczyn na szczytach oraz dekoracyjnego "grzebienia". W przypadku kamienicy u zbiegu Wojewódzkiej i Szafranka polecam przyjrzeć się dokładniej boniowaniu parteru. Jakość wykonania tak żenująca, że "rozminęły"się rowki na zbiegu obu elewacji. Nawet jest to trochę widoczny na prezentowanych zdjęciach. Pozostaje westchnąć - cóż; to tylko Katowice. Na bezrybiu i rak - ryba :(
    już oceniałe(a)ś
    0
    0