- Zaparkuj sobie w Katowicach, bo najważniejszy jesteś ty i twój wehikuł - mówi przekornie Aleksander Krajewski z fundacji Napraw Sobie Miasto. Wraz z nim sprawdziliśmy, jak kierowcy parkują w Katowicach.
I okazuje się, że nie jest dobrze. Niektórzy potrafią zaparkować samochód na oznaczonej ścieżce rowerowej, a nawet tuż za znakiem zakazu. Nagminnie obstawione są trawniki i chodniki, nawet w centrum miasta, gdzie nie brakuje patroli policji i Straży Miejskiej. Niektórym kierowcom nie przeszkadza nawet parkowanie na przejściach dla pieszych.
Rażącym przykładem bezmyślnego zachowania jest chociażby nowo wyremontowany chodnik wzdłuż ul. Korfantego, na którym kierowcy urządzili sobie parking. Najgorsze jest jednak to, że strażnicy miejscy nie mogą w takich przypadkach ukarać nawet mandatem. Na tym odcinku nie obowiązuje zakaz zatrzymywania się wyrażony znakiem drogowym, a obszar ten nie jest też oznakowany jako 'droga dla pieszych', więc zgodnie z przepisami traktowany jest jako chodnik. Prawo o ruchu drogowym dopuszcza zatrzymanie i postój na chodniku.
Aleksander Krajewski zaczął robić zdjęcia źle zaparkowanym samochodom, które nie dość, że utrudniają życie pieszym i rowerzystom, to jeszcze niszczą otoczenie. - Zacząłem robić zdjęcia i je udostępniać, bo prawdę mówiąc nie wierzę już w służby porządkowe. Wiele razy prosiłem o interwencje, a kończyło się na niczym - mówi.
Wszystkie komentarze