Więcej
    Komentarze
    Dane z Katowic mogą tylko wkur.ić. Co Katowiczanie mają z tego 1 miejsca i z tych 46% lasów i parków ? Wg GUS 2015- Trwanie życia (stan na koniec 2014r str 78 do 80) Katowiczanie i Katowiczanki żyją najkrócej na Śląsku i najkrócej w Polsce. O 2 lata krócej niż mieszkańcy w zapadłych wiochach, i ok 1.5 roku krócej niż w zdewastowanych patologicznych rejonach Bytomia czy Sosnowca. Co z tego, że lasów i parków w Gliwicach jest procentowo 3 razy mniej , prawie 2x mniej w Bielsku ,albo o 50% mniej w Tychach czy w Jaworznie, jeśli średnia długość życia jest w tamtych miastach i ich okolicach większa od 2 do 3 lat. Bo w tamtych miastach są parki i zieleń tuż przy sąsiedztwie zamieszkanym przez większość ludności. W Katowicach, dostęp do zieleni mają tylko rozległe dzielnice o minimalnym zaludnieniu jak Murcki, Kostuchna, Zarzecze czy Podlesie . I ten dostęp jest zazdrośnie strzeżony przed innymi mieszkańcami, bo wprowadzono w tych dzielnicach administracyjny zakaz wysokiej zabudowy. Te " katowickie" parki i lasy na pd od A4 służą mieszkańcom Tychów czy Mikołowa , a na wschód od DK 86 służą może mieszkańcom Mysłowic czy Sosnowca. 3/4 mieszkańców Katowic jest od zwartej zieleni oddzielona przez plątaninę autostrad, dróg szybkiego ruchu, dróg krajowych i ich węzłów (A4, DTŚ, DK86, 79, 81) a rachityczna zieleń w ich najbliższym otoczeniu została przez uszatych wygolona i zdewastowana, bez najmniejszego udziału jakiegoś Szyszki, czy innego kaczego szkodnika. W moich Bogucicach, uszate zniszczyły ok 50% ogólnej ( dość niewielkiej) powierzchni terenów zielonych. To samo było wszędzie tam , gdzie zieleń była najpotrzebniejsza dla ludzi. I dalej tak będzie. Ostatni skrawek lasu po pn stronie A4 na Mrówczej Górce pod Zawodziem , uszata Krupa przeznaczyła na program mieszkanie +. Podejrzewam , że większość ludzi oddycha w Katowicach powietrzem gorszym, niż jest badane w jedynym miejscu badań t.j na Osiedlu Witosa. A tam i tak wyniki są najczęściej najgorsze w Polsce i ZAWSZE kilkakrotnie gorsze niż badane w stacji w Tychach przy ul Tołstoja . Katowice powinny mieć z 8 takich stacji badań. Wtedy byłoby widać w jakim syfem oddycha większość ludności i jakie ogromne są dysproporcje między dzielnicami. 8 stacji ma np Ostrawa, przy prawie identycznej liczbie ludności i właśnie wykazują one duże dysproporcje. Najgorsze wyniki są tam średnio niewiele lepsze niż stwierdzone w Katowicach . Jednak w rejonach i dzielnicach najgęściej zamieszkanych, obejmujących w sumie z 80% ludności wyniki są średnio 2 do 3 razy lepsze niż w Katowicach na Kossutha( podobne do Tychów) a są też takie dzielnice jak Poruba ( 60 tys mieszkańców !!!) gdzie wyniki są lepsze niż śląskich czy polskich uzdrowiskach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wliczanie Parku Śląskiego do "nieleśnej" powierzchni Chorzowa jest bez sensu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Co trzeba zrobić, żeby rosło drzewo? Posadzić Szyszkę...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ustawa ta dotyczy drzew na terenach prywatnych - nie zieleni miejskiej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0